Marcin Gortat rozpoczął spotkanie przeciwko Milwaukee Bucks w pierwszym składzie w miejsce Dwighta Howarda (oficjalny powód : to ból w lewym kolanie, nieoficjalny – van Gundy daje po prostu odpocząć swojej gwieździe przed play-offami, szczególnie w sytuacji, gdy w meczu nie mogli wystąpić Rashard Lewis i Hedo Turkoglu). Zagrał 43 minuty (najwięcej w drużynie), w tym czasie zdobył 10pkt (4/7) i miał aż 18 zbiórek (w tym 7 na atakowanej tablicy), co dało mu wczoraj drugie miejsce w tej kategorii (ustąpił jedynie Brook’owi Lopez’owi z NJ Nets – 20zb). Do tego dołożył jeszcze 2 asysty, przechwyt, blok, a także po trzy straty i faule. Samo spotkanie, zgodnie z przewidywaniami, Orlando przegrało (80-98), jednak Marcin dał działaczom z pewnością do myślenia w kontekście jego wygasającego kontraktu.
Z innych wydarzeń na parkietach NBA, warto odnotować 45pkt J.R. Smith’a w wygranym meczu przeciwko Kings (118-98) i pojedynek strzelecki LeBron’a James’a z Danny’m Granger’em, w którym pierwszy zdobył 37pkt, a drugi 38, ale lepsi okazali się Cavs wygrywając 117-109).