W kolejnym spotkaniu dzisiejszej nocy, Cleveland Cavaliers zdecydowanie pokonali Detroit Pistons 102-84. Gospodarzom gra od samego początku bardzo dobrze się układała. Co zaskakujące w pierwszej połowie żadna z drużyn nie zagrała niezwykle dobrze, a sumaryczny wynik przekraczał 100 pkt, co było znacznie powyżej przypuszczenia analityków.
Zgodna z ich opiniami była natomiast gra LeBron’a James’a, któremu wychodziło praktycznie wszystko, nawet rzut z połowy boiska za 3pkt, którym zakończył drugą kwartę. Z drugiej strony jako jedyny walkę próbował nawiązać Rodney Stuckey, wymuszał jednak zbyt wiele rzutów przez co pierwsze 24 minuty zakończył z 14 pkt, ale tylko 4/11 rzutów z gry.
Druga część spotkania nie przyniosła zasadniczych zmian, wciąż stroną dyktującą tempo byli gracze z Cleveland. Chyba ta przewaga rozluźniła ich zbyt mocno i na początku 3ciej kwarty, Pistons zbliżyli się na odległość 8 punktów, po czym Mike Brown postanowił wziąć czas. Po nim do gry powrócili Mo Williams (który miał bardzo słaby dzień jeżeli chodzi o skuteczność rzutów : 5/13 i zaledwie 2/7 za 3pkt) i LeBron James którzy zdobyli kolejne 6 punktów i pomimo starań Stuckey’a i Wallace’a przewaga wróciła do poziomu 15 punktów. Do końca obraz gry już nie uległ zmianie.
Najlepszymi graczami w drużynie Cavs byli : LeBron James (36 pkt, 8 zb, 7 ast), Delonte West (12 pkt, 5 zb, 5 ast) i Zydrunas Ilgauskas (12 pkt, 10 zb), natomiast w drużynie pokonanych Rodney Stuckey (20 pkt), Richard Hamilton (15 pkt (ale tylko 6/14 z gry)) i Rasheed Wallace (13 pkt, 9 zb).
W serii faworyci z Cleveland prowadzą 1-0, kolejne spotkanie we wtorek o godzinie 2giej w nocy polskiego czasu.