W jedynym wczorajszym meczu Miami Heat wygrało z Atlanta Hawks 98-72. Heat byli bardzo umotywowani od początku spotkania po tym jak zostali rozbici w spotkaniu nr 5. Tradycyjnie prowadził ich Dwyane Wade, który zaliczył świetny występ 41 pkt, 5 zb, 2 ast. Wade solidne wsparcie otrzymał od wybranego z drugim numerem w drafcie Michael’a Beasley’a, dla którego to był pierwszy tak dobry występ w playoff – 22 pkt, 15 zb. Zasadniczo to wystarczyło by pokonać Hawks, ponieważ Ci wczoraj myśleli już chyba o siódmym spotkaniu u siebie. Rzucali ze skutecznością 37 % za 2pkt, 33 % za 3pkt i 61 % z linii rzutów wolnych. Ponaddto przegrali walkę na desce 36-47 i mieli 14 strat.
Ciekawostką jest to że Josh Smith przed pierwszym gwizdkiem podszedł do trenera rywali i przeprosił go za próbę (nieudaną) efektownego wsadu, w którym przekładał piłkę między nogami – próba ta została oceniona zgodnie przez zawodników jak i dziennikarzy za 'kopanie leżącego’ i była centrum wywiadów po meczu. Smith dostał za swoje także od kolegów z drużyny, szczególnie od Flip’a Murray’a, który wytłumaczył mu, że takich rzeczy się nie robi bo może (i tak było dzisiaj) dodatkowo umotywować to rywali, ale przede wszystkim nie pudłuje się w sytuacji sam na sam z koszem.
Smith miał skuteczność 3/13 dzisiejszej nocy i skończył z 7 pkt.
A class move on his part. ~Spoelstra o przeprosinach Smith’a