Ron Artest poinformował, że uzgodnił zasady kontraktu z Los Angeles Lakers. Mistrzowie NBA mają mu zapłacić wg źródeł albo 18,7 mln $ przez 3 lata, albo 33,5 mln $ przez 5 lat – wszystko zależy od tego, którą ofertę zaakceptował skrzydłowy. Najciekawsze jest to, że w trakcie ubiegłego sezonu Artest i Bryant mieli wielokrotnie na pieńku, teraz będą kolegami z drużyny.
Artest jet doświadczonym, ale nieprzewidywalnym graczem. W przeszłości był wybierany na najlepszego obrońcę ligi. Jest bardzo silny i dobrze zbudowany jak na swoją pozycję, co pozwala mu walczyć bliżej kosza. Największą wadą jest to, że Ron rzuca nawet gdy nie ma swojego dnia i często zadowala się rzutami dystansowymi. W poprzednim sezonie notował średnio 17.1 ppg, 5.2 rpg i 3.3 apg. Doprowadził też osłabione kontuzjami McGrady’ego i Yao Rockets do drugiej rundy, w której przegrali 4-3 z … Lakers.
Niejako w drugą stronę do Houston Rockets powędruje Trevor Ariza, który także poinformował o uzyskaniu porozumienia. W środę ma podpisać 5letni kontrakt w ramach Mid-Level-Exception gwarantujący mu około 5.8 mln $ za sezon. Ariza, który stracił większość porzedniego sezonu przez kontuzje, w tym błysnął jako świetny obrońca i dobry strzelec z dystansu. Był tym czego potrzebowali Lakers – bronił najgroźniejszych skrzydłowych i rozciągał boisko rzucając za 3 pkt z blisko 50 % skutecznością. Jego statystyki z zeszłego roku to 8.9 ppg, 4.3 rpg i 1.8 apg.