+ Rajon Rondo (Celtics) – podpisał nowy kontrakt z Bostonem, notuje średnio prawie double-double, ale wciąż nie mówi się o nim jako jednym z najlepszych rozgrywających ligi. Rivers twierdzi, że jako jedyny jest nie do zastąpienia w zespole – biorąc pod uwagę, że jest tam jeszcze KG, Pierce i Allen pokazuje to jak ważnym graczem stał się Rajon. Aha Celtics zaczęli ten sezon 8-1, całkiem nieźle.
+ Brandon Jennings (Bucks) – 20.7ppg, 5.2apg 1.3spg i wynik zespołu 4-2, nieźle jak na debiutanta
+ Ben Wallace (Pistons), to on moim zdaniem, a nie Gordon i Villenueva pociągnęli zespół pod nieobecność Hamiltona i Prince’a. Ben pokazuje to z czego słynął w przeszłości – dominuje na tablicach i świetnie broni.
+ Michael Beasley (Heat) powraca po pobycie w klinice rehebilitacyjnej, gdzie rzekomo leczył się z depresji. Powraca w świetnym stylu będąc solidnym oparciem dla Wade’a, takim jakim miał być od początku po wyborze z drugim numerem w drafcie
+ Greg Oden (Blazers) podobnie jak wyżej, w końcu zaczyna spełniać oczekiwania. Ostatnio mając dwóch rozgrywających w składzie (Blake i Miller) dostaje w końcu piłkę tam gdzie powinien i notuje niezłe 10.1ppg 8.7rpg 2.2apg. Oby tak dalej.
+ Rezerwowi Suns – to właśnie oni, a nie weterani z pierwszego składu są głównym czynnikiem dobrej gry Phoenix. Biorąc pod uwagę, że są to m.in. Dragic, Dudley, Amundson, czy Clark – gracze raczej nieznani szerszej rzeszy fanów – daję im duży plus. Za waleczność i determinację (jaką pokazali choćby w meczu z Celtics), walkę na desce i bardzo wysokie koszykarskie IQ (bardzo popularne ostatnio słowo).
+ Tyreke Evans (Kings) – pod nieobecność Martina ciągnie zespół razem z Thompsonem. Aktualnie mają serię 3 kolejnych wygranych, a rookie notuje średnio 16.4ppg 4.4apg 1.5spgT
– Byron Scott (poprzednio Hornets) – mając 2,25 gracza na poziomie playoff (1 – Paul, 0.5 – West, 0.25 – Okafor, 0.25 Posey, 0.25 Stojakovic) z powodzeniem walczył o pierwszą czwórkę zachodniej. Został nawet trenerem roku dwa sezony temu. Teraz po starcie 2-6 został wyrzucony. Moim zdaniem zły ruch Hornets, przypominający trochę polskich działaczy piłkarskich.
– Thaddeus Young (76ers) – po odejściu Millera do Blazers miał być drugą siłą Sixers. Nie jest. Mając więcej rzutów w meczu zdobywa mniej punktów. Jest chaotyczny pod tablicami i mimo dużego potencjału nie pokazuje na co go stać.
– Allen Iverson (Grizzlies) – już nie gra, już pokłócony i Memphis zaczął 1-8. Well done AI…