Wg. informacji policji i rzecznika policji przy lotnisku w Los Angeles – Alberta Rodrigueza – były gwiazdor NBA, Steve Francis, został aresztowany za pijaństwo. Francis został pojmany w czwartek za to, że przebywał na terenie portu lotniczego pod wpływem alkoholu i zachowywał się niestosownie wobec pracowników lotniska.
Po kilku godzinach przebywania w areszcie, wpłacono za Francisa kaucję w wysokości 10k USD i eks gracz NBA został zwolniony.
33-letni absolwent uczelni Maryland, podczas 9-letniej kariery w NBA, notował średnio 18.1 punktu i 6 asyst na mecz grając dla Rockets, Magic i Knicks. W 2009 roku trafił do Grizzlies skąd został od razu zwolniony. W meczach All-Star wystąpił trzykrotnie (2002, 2003 i 2004)
Stevie Franchise jak o nim mawiali w Rockets – jeden z moich ulubionych graczy w tamtych czasach. Bardzo go szkoda, bo przez urazy i własne błędy zmarnował kawał kariery.
Francis – to był kiedyś kozak. Niestety dołączył do licznego grona gwiazd spadających z wielkim hukiem…
niestety jakoś większość gwiazd lub graczy dobrze się zapowiadających jak idzie do Knicks to dołuje. Kiedyś Larry Johnson nie spełnił oczekiwań, potem byli rozgrywający Starbury i wspomniany Franchise, a międzyczasie taki wynalazki podkoszowe jak Curry czy James. Chyba ostatnim co się sprawdził to był Spreewell, a teraz zastanawiam się jak będzie z Amare!?