Kolejną, czwartą już przedsezonową wygraną odnieśli koszykarze Boston Celtics. Wice mistrzowie NBA pokonali tym razem przeciętnych jak dotąd New York Knicks, a zwycięstwo swojej drużynie zapewnił obchodzący wczoraj 33. urodziny Paul Pierce.
To były ostatnie chwile bardzo wyrównanego lecz przewrotnego spotkania, w którym momentami zarówno Knicks jak i Celtics mieli na swoim koncie sporą przewagę punktową. Na nieco ponad 8 sekund przed końcową syreną, przy stanie 101:101 piłkę na dziewiątym metrze miał Paul Pierce. Po krótkim dryblingu jubilat trafił czystą „trójkę”, ośmieszając tym samym patrzącego się niewinnie Anthony’ego Randolpha.
Z przebiegu całego spotkania wynikały ogólnie dwie, bardzo wyraziste kwestie. Pierwsza z nich, to radość z gry i chemia, która zawiązuje się w ekipie z Bostonu. Celtics mają świetnie wkomponowaną ławkę rezerwowych, która uzupełnia i tak dobrze spisujacych się weteranów: Raya Allena – 24 punkty (4-7 za trzy), Paula Pierce’a – 20 punktów, czy Kevina Garnetta, którego wczorajszej nocy poniósł nieco entuzjazm. KG stał się bowiem ofiarą nowych przepisów sędziowskich, dotyczących zbytniego ekspresjonizmu w gestach zawodników, przez co został wyrzucony z boiska praktycznie za nic. Zawodnik robił to co zwykle – kwestionował decyzje arbitra.
Druga kwestia, to bezradność drużyny jaką są Knicks oraz fakt, iż Amar’e Stoudemire jest ofensywnym potworem. Nowy gwiazdor Medison Square Garden zdobył minionej nocy 30 punktów, a tylko w trzeciej kwarcie aż 16! Potencjał – ogromny. Drużyna – słaba. Nowojorczycy będą musieli przebujać się chyba do następnego lata i tylko patrzeć, jak STAT swoimi dunkami aż prosi się o jakiegoś „grajcara” do towarzystwa.
New York Knicks (1-2) @ Boston Celtics (4-1) 101:104 (26:25, 30:26, 26:26, 19:27)
Knicks: Stoudemire 30, Chandler 13, Walker 11, Gallinari 11, Randolph 9, Felton 7, Fields 6, Mason 5, Mozgov 5, Douglas 4, Rautins 0
Celtics: Allen 24, Pierce 20, Harangody 16, Rondo 12, Robinson 6, J.O’Neal 6, Garnett 6, Erden 6, Daniels 4, Bradley 2, Wafer 0
PS. Happy birthday również dla Jermaine’a O’Neala!
Nie tylko Truth i Jermaine mieli wczoraj urodziny, tak się ciekawie składa, że również Doc Rivers ;]
O proszę… To mi umknęło :) No to wypijmy również za Doca!
Pierce zaserwował sobie wspaniały prezent urodzinowy. W tej ostatniej akcji zachował zimną krew i zaprezentował swoją pewną rękę.