Spotkania minionej nocy okazały się bardzo zacięte i wyrównane niemal do ostatniej minuty. Tak było podczas dwóch spotkań w Staples Center, podobnie było w Sioux Falls Arena (Minneapolis). To oznacza tylko jedno – do oficjalnego rozpoczęcia 65. sezonu – zostało już tylko 8 dni!
J.R. Smith (24pkt/7zb) pod nieobecność Carmelo Anthony’ego wziął ciężar zdobywania punktów dla Samorodków na własne barki. Dzięki jego postawie Nuggets odrobili 6 punktową stratę do gospodarzy i jeszcze przed przerwą objęli dwu punktowe prowadzenie.
Pochodzący z Panamy, 25-letni skrzydłowy, Gary Forbes, zaliczył swój najlepszy występ notując aż 22 oczka. Ponadto pod nieobecność drugiego z liderów, Chauncey’a Billupsa, udanie zaprezentował się Ty Lawson (17pkt/7zb)
Podopieczni Gerge’a Karla zrobili aż 23 starty Clippers, a mimo absencji swoich czołowych graczy, to oni schodzili z parkietu jako wygrani.
Nie ma na razie szczęścia w Kalifornii trener Del Negro. Była to 6. porażka jego drużyny – po przeprowadzce z Illinois, a jedyne usprawiedliwienie to fakt, iż nowy coach LAC dał odpocząć Blake’owi Griffinowi.
Po stronie przegranych 28pkt/7zb zdobył ex gracz Lakers, Magic czy Rockets – Brian Cook.
Denver Nuggets – Los Angeles Clippers 108:104 (23:29, 29:21, 31:27, 25:27)
Nuggets: Smith 24 (7zb), Forbes 22, Afflalo 18, Lawson 17 (7as), Williams 14, Balkman 11, Boateng 2 (10zb), Ely 0.
Clippers: Cook 28 (7zb), Foye 19, Aminu 15 (8zb), Davis 11 (7as), Smith 8, Collins 6, Butler 5, Bledsoe 4, Gordon 2, Warren 0, Gomes 0.
Kto wie czy rewelacją na Zachodzie nie okaże się zespół Kurta Rambisa. Wilki wyszarpały wygraną Kozłom z Milwaukee. Wiele do powiedzenia miał w tym spotkaniu Kevin Love – autor 32pkt/13zb. Co ciekawe naprzeciwko, bardzo udanie zaprezentował się jego bezpośredni rywal z finału Mistrzostw Świata – Ersan Illyasova (22pkt/7zb).
Love trafił ważną trójkę w końcówce spotkania, a w całym meczu zanotował trzy takie trafienia. Do jego poziomu dopasował się Wayne Ellington, który dodał w samej końcówce też celny rzut za trzy punkty, łącznie zaliczając 22 oczka (też trzy celne trójki).
Mecz był istotny dla Andrew Boguta, ponieważ Australijczyk zanotował pierwszy występ po pamiętnej kontuzji ręki, przez którą opuścił poprzednie play off. 11pkt i 4zbiórki w występie po paru miesiącach, nie pomogło Kozłom by odnieść wygraną.
Wilki jak na razie rewelacyjnie prezentują się w preseason i notują bilans 5. wygranych, przy 1.porażce. Decydujące znaczenie miała skuteczność z gry (50-45%) oraz liczba zbiórek (40-32).
Minnesota Timberwolves – Milwaukee Bucks 114:109 (30:34, 29:19, 26:28, 29:28)
Timberwolves: Love 32 (13zb), Ellington 22, Beasley 12, Tolliver 11, Ridnour 10 (7as), Milicić 7, Telfair 7, Peković 5, Webster 3, Johnson 3, Koufos 2, Brewer 0, Hayward 0.
Bucks: Ilyasova 22 (7zb), Delfino 19, Jennings 14, Douglas-Roberts 13, Bogut 11, Kramer 11, Dooling 9, Gooden 8, Sanders 2, Skinner 0.
Najlepsze akcje minionej nocy
Jestem pod wielkim wrażeniem tego co gra Kevin Love!