Ekipa z Salt Lake City już wczoraj, rzępoliła podczas swojego koncertu w Pepsi Center, ulegając Samorodkom aż 88-110! Nie udał się powrót do piątki Rosjaninowi Kirilence (wczoraj bez punktów), słaby debiut odnotował Jefferson (6oczek), a obronę swojego zespołu trener Sloan mógł porównać do koszmaru..Katem teamu gości okazał się Aaron Afflalo.
Minionej nocy koszmar powrócił! Niestety tym razem ekipa z Utah musiała przełknąć gorzką pigułkę na własnym parkiecie. Jazz nie brzmiał jak należy. W ataku , w pierwszej połowie, gospodarze mieli tylko 33% wskaźnik rzutów z gry. Efektem tego była przegrana pierwsza część spotkania 42-58! Obrona znów pozostała wiele do życzenia. O ile przebudzili się dwaj niefortunni aktorzy z Denver, Jefferson miał 20 oczek, a Kirilenko – 19, o tyle dwaj podstawowi obrońcy ceglili niemiłosiernie. Para Bell (ex gracz Suns) – Williams – trafiła 6 z 24 prób z gry!!
Gracze, z ławki, którzy mieli uzupełniać swoich starterów, Watson-Price-Miles, dostała łącznie tylko 24minuty gry i zaliczyła 4 oczka. Gracze z Utah wygrali tylko trzecią kwartę i tylko 4 punktami..
Patrząc jednak na jasne punkty tego meczu, trzeba popatrzeć na 24h metamorfozę drużyny trenera Gentry’ego. 36-letni Nash miał na koncie 18pkt i 5as prowadząc swój team do wygranej. O niebo lepiej niż wczoraj zagrał nowy PF drużyny Słońc, Hakim Warrick, notując dublet (18pkt/11zb).
Obok tych dwóch graczy świetnie zaprezentowali Goran Dragić i Channing Frye, zdobywając cenne punkty, po wejściach z ławki. Pierwszemu zabrakło 4 asyst do dubletu (11pkt), drugi trafił dwie trójki, miał 14 oczek i zebrał 4 piłki. Niezłe wrażenie, po pierwszym słabym spotkaniu, zostawił turecki skrzydłowy Turkoglu (13pkt i 3 celne trójki).
Słońca zmusiły rywala do 16 strat, pozwoliły rywalom tylko na 3 celne rzuty zza łuku, samemu trafiając 10. Jerry Sloan musi coś zmienić. I to szybko. Wynik 110-94 dla gości.
No proszę, w preseason Utah szło jak burza, a gdy przyszło prawdziwe granie to zaczęły się schody