Echo „The Decision” ciągnie się za LeBronem Jamesem nieustannie. W jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi zawodnik Miami Heat stwierdził nawet, że dziś postąpiłby inaczej.
„Jeżeli miałbym do tego wrócić, prawdopodobnie zrobiłbym to nieco inaczej. Mimo wszystko jestem zadowolony z decyzji jaką podjąłem i nie ważne w jaki sposób bym to zrobił, to zawsze wynikałoby z tego jakieś nieporozumienie.” – powiedział James.
Osobiście, czułem że LBJ ma jednak wyrzuty sumienia wobec ogłoszenia swoich przenosin na Florydę. To było widać sekundę po jego słynnym „In this fall I will take my talents to the South Beach and join the Miami Heat.” Teraz – już w kontekście żartu – James stwierdził, że nie jest za wcześnie aby kluby NBA zaczęły składać swoje oferty na lato 2015, kiedy to koszykarzowi wygaśnie kontrakt w Miami, a kibiców Heat uspokoił zapewniając, że swojej decyzji nie podejmie w tak brutalny sposób jak ostatnio.
Dla mnie kwestia wyboru jakiego dokonał LBJ nigdy nie była jakoś negatywnie oceniana, każdy ma prawo do własnych wyborów. Inna sprawa to ten cały cyrk który się odbywał wokół, to rzeczywiście była przesada i tego LBJ może żałować.
No właśnie. Ja nie mam pretensji i zastrzeżeń, że LeBron postanowił zostać 1/3 wielkiej trójki w Miami. Jego sprawa. Odrzuca mnie jednak sposób w jaki przedstawił swoją decyzje i ten cały cyrk :/.
Pozdrawiam