Z miejsca, gdzie internet mają tylko wtajemniczeni, a filmy z YouTube wczytują się dwa razy tyle ile trwają:
Były takie czasy, gdy lubiłem sobie postrzelać w Call Of Duty. Szczególnie przez sieć. Wakacyjne schadzki u kumpli po całym dniu naparzania w kosza i strzelaniny z graczami z Ameryki czy Japonii – za małolata to była rozrywka. Ciekawe, może kiedyś było mi dane wymienić ogień z którymś z graczy NBA? Podobno „Johnny Wishbone” to nick, którego w multiplayerze używa Tim Duncan…
Ciekawe jak by to było pograć z Timem, albo np. Kobe Bryantem, czy… Jimmym Kimmelem?