10.XI
Urodziny obchodzą m.in.
–D.J.Augustine (23 lata)
–Craig Smith (27)
–Kendrick Perkins (26)
Czekałem na to.Czekałem na dzień żeby opisać ten mecz.Ostatnio wspomniałem o nim przypominając „miłość” Rodmana z Mourningiem.Bądźmy szczerzy klasyki które wrzucam w swoich felietonach to tylko garstka tego co mógłbym wrzucić (to tak na marginesie),pamiętajcie o tym.Dziś o rywalizacji Los Angeles Lakers-Houston Rockets.Właściwie o pojedynku,walce,pomiędzy Barkleyem a O’Nealem.Walce to dobre słowo.Rok 1999.Lakers do rozgrywek przystąpili z ogromnymi nadziejami,czekając na obiecamy pierścień.Rockets z 36-letnim Barkleyem w swoim ostatnim sezonie,z Olajuwonem u schyłku kariery,na zupełnie innym etapie.Młody Steve Francis,Cutino Mobley to jednak nie to samo co mistrzowsko ułożony zespół z L.A.Więc i początek rozgrywek inny.Pięć zwycięstw w sześciu meczach na starcie Lakers,pomimo braku kontuzjowanego Koby’ego,Houston(0-5).Nie myślcie jednak,że Sir Charles i spółka ugościli Lakers chlebem i solą.Choć Barkley najlepsze lata miał już za sobą to wola walki,zadziornośc,chęć wygrywania to cechy charakteru,które z wiekiem nie umierają.Kiedy Chuck początkiem 2 kwarty pojawił się z na parkiecie,nic nie zapowiadało „troubles”.Stało się jednak zupełnie innaczej.
Gorąco było.Zagotował się nawt Rudy T.Kto zawinił,czy słuszna była decyzja sędziego o wykluczeniu?Wiem jedno.Shaq nie lubi jak mu ktoś podskakuje,w końcu jest …Most Dominant Ever…Charles za to energii zawsze miał pod dostatkiem!Być może był sfrustrowany porażkami „Rakiet” na starcie,być może gdzieś tkwiło rozczarowanie brakiem tytułu mimo tak „wielkiej” kariery.Oba zespoły przecież,sezon wcześniej spotkały się w PO i też wrzało. Może to to?Któż to wie.Po wykluczeniu obu zawodników,mecz toczył się dalej.Ktoś musiał wygrać.Rockets dostało od losu trzy szanse na wygranie meczu,żadnej nie wykorzystało.Steve Francis nie udzwignął ciężaru.Nie ściskał sie z Barkleyem w szatni,nie całował Chucka po łysinie,nie pomścił swojego kolegi.Z drugiej strony czy nie było faulu w ostatniej akcji?
Trzymajcie się