Dzisiaj tematem numer jeden jest kontuzja Grega Odena. Jak na razie center Portland, wybrany notabene w drafcie 2007 roku przed najlepszym strzelcem NBA i Mistrzem świata Kevinem Durantem, rozegrał tylko 82 spotkania czyli jeden sezon regularny w 3.lata! Dodatkowo ma na koncie 6.spotkań w play off.
Jego średnie oscylują na granicy 9.4pkt, 7.3 zbiórek oraz 1.4 bloku.
Dla tych wszystkich, którzy nie mieli większej okazji podejrzeć w grze tego utalentowanego i niestety kontuzjogennego gracza, mix jego najlepszych zagrań z kariery w NBA. Przynajmniej niech jeden dzień będzie – mocno – jego!
Greg Oden – jeden wieczór dla niego
Komentarze do wpisu: “Greg Oden – jeden wieczór dla niego”
Comments are closed.
żal mi go strasznie. Kiedy przychodził do ligi bardzo na niego liczyłem, jest centrem w starym dobrym stylu. Myślę, że gdyby nie to pasmo kontuzji, walczyłby teraz z Howardem o miano najlepszego centra w lidze. A teraz marnie widzę jego szansę na zagranie choć jednego meczu w przyszłości. Niestety jego kolana chyba nie mają już prawa wytrzymać obciążeń związanych z graniem na poziomie NBA. Chociaż przykład Granta Hilla pokazuje, że jest jeszcze promyk nadziei. Życzę mu powrotu do zdrowia
Krew mnie zalewa, kiedy o tym myślę. Jeden z najlepiej zapowiadających się graczy, jeszcze w dodatku na pozycji centra, których dobrych dzisiaj ze świecą szukać, a tu taki dramat. Gdyby jeszcze wrócił, na co liczę, to to pasmo kontuzji na pewno zostawi na nim jakiś ślad i jego potencjał może nigdy się nie rozwinąć do poziomu, na który się zapowiadało. Wielka szkoda.