Rip Hamilton ograł swój były zespół!
Uwaga, uwaga w Tłokach zwyżka formy! Ostatnie kłótnie chyba nieco pomogły, a zespól zaczął pozytywnie zaskakiwać swoich fanów i obserwatorów. Ostatnia noc i pojedynek z Wizards jest tego dobrym przykładem. Po słabym stracie sezonu i walce o pierwszą wygraną, Tłoki wygrały 5 z ostatnich ośmiu spotkań. Bohaterami ostatniej potyczki okazali się Hamilton i Villanueva.
Trzeba powiedzieć, że sprowadzony przed rokiem z Milwaukee podkoszowy, początek tego sezonu ma o wiele lepszy, niż cały poprzedni sezon. Przeciwko Czarodziejom zagrał on na wysokich obrotach i zaliczył 25pkt i 11zb. Z kolei, mający na swoim koncie występy w stolicy – Richard Hamilton (pamiętający erę Jordana w drużynie Wizards) – aż 12 ze swoich 27 oczek zaliczył w dogrywce.
Wygrana Pistons przyszła pod nieobecność – Johna Walla. Najwyższy numer czerwcowego draftu pauzował już 4. mecz pod rząd. Ciagle pod nieobecność Walla świetne występy zalicza Agent9 – Gilber Arenas. Ten obrońca zanotował tym razem rekordowe w karierze 16 asyst! Dorzucił też 19 punktów.
Podkoszowy Wizards Javal McGee miał natomiast na swoim koncie 20pkt i 16zb. Pomimo jego świetnej postawy to Big Ben (dodał 10zb) i spółka wygrali deskę (44-41). Ponadto goście stracili 15 piłek, co było o 6. gorszym wynikiem od gospodarzy.
W ofensywie, po stronie byłego coacha Detroit (bardzo ciepło przywitanego przez byłych swoich podopiecznych) – Flipa Saundersa – udanie zaprezentowali się Andray Blatche (22) i rezerwowy Nick Young (18). Niestety, tym razem nie potrafili znaleźć drogi do kosza zza łuku, trafiając tylko 5 z 19 rzutów.
Co ciekawe, Czarodzieje nie wygrali jeszcze na wyjeździe w tym sezonie!! Team z Mo-town wygrał po raz.5 i 3. raz na własnym terenie. Wynik 115-110
„Rip” szalał w tej dogrywce, robił wręcz co chciał, to on wygrał ten mecz.
Właściwie dziwne, że nie ma ambicji by opuścić Tłoki i zagrać o coś więcej. np. przejście do Cavs na Wschodzie czy Nuggets lub Jazz na Zachodzie dałoby mu pozycję lidera drużyny i status gwiazdy (go-to-guy)