Niestety Milwaukee Bucks (ala Królewscy z Madrytu wczoraj wieczorem), mocno zawodzą, w tym sezonie, swoich fanów . Po apetycznym poprzednim sezonie i mocnym przetarciu w play off z Hawks, gracze trenera Skilesa pobudzili apetyty do częstszych wygranych wśród swoich fanów. Zespół, który w lato, zdecydowanie wzmocnił swój obwód – Corey’em Maggettem czy Chrisem Douglasem -Robertsem, zasilił strefę podkoszową angażem Drew Goodena – przegrał już 7. wyjazdowy mecz w tym sezonie.
Niestety, mimo teoretycznie bogatszej od zeszłorocznej ławki, eks trener Byków, ma pełną głowę problemów i pełne ręce roboty. Skiles nie może regularnie korzystać z usług, borykającego się z kontuzjami i min. bólami pleców Andrew Boguta, nie zawsze pełen sił jest też Maggette (który miał znacząco wpłynąć na ofensywę zespołu z Wisconsin). W tym meczu nie skorzystał on też z usług Goodena..
Efektem tego jest fakt, że minionej nocy w stolicy stanu Utah, musieli sobie goście radzić ze świetnie dysponowanymi w ataku Jazz-manami, a ponadto mając ubogą jednak praktycznie ławkę: dwóch wysłużonych weteranów (Boykins i Dooling) oraz John Brockman czy wspomniany Douglas-Roberts, to nie był w stanie konkurować z Jerry Sloanem (jak równy z równym).
O ile Douglas-Roberts ostatni zaliczył bardzo udany występ w postaci 19 oczek, o tyle dyspozycję tych trzech innych ławkowiczów wolę przemilczeć (nieco jak forma Królewskich podczas Grand Derby).
Jeśli do faktu słabej ławki dodamy, trzy mocno zawodzące trybiki starting lineup Kozłów, to przyczyna porażki będzie dla nas jaśniejsza. Trio Salmons-Sanders-Mbouh a Moute trafili łącznie 2 rzuty UWAGA z 18 oddanych!!
Dodajmy do tego: statystykę zbiórek (48-26 na korzyść gospodarzy) czy zespołową o 20% (54-35%) gorszą skuteczność, to nagle okazuje się ,iż mecz był mocno, jednostronnym widowiskiem (znów te Grand Derby!!)!
Goście nie byli w stanie znaleźć odpowiedzi ani w obronie ani w ataku na coraz lepiej spisującego się Ala Jeffersona (22pkt/11zb). Ponadto ze swojego świetnego rytmu nie schodzi Deron Williams, któremu zabrakło – 5 zbiórek do triple double..szkoda. Mimo tego małego braku była to 6. pod rząd wygrana teamu z Utah.
Z bardzo dobrej strony pokazał się w tym meczu back up dla Williamsa, Earl Watson. Rozgrywający, który w poprzednim sezonie nie mógł sobie znaleźć właściwego miejsca, miał niczego sobie statystyki na poziomie 12pkt/7as/6zb. Gra z Williamsem – rywalizacja na treningach i o minuty na parkiecie – dają dobre efekty.
Po tym spotkaniu Jazz zostają liderami swojej dywizji i mają już na koncie 14. wygranych. Kozły – jeśli sezon kończylibyśmy teraz – nie mieli by szans na play off.
Czy wg. Was Skiles powinien czuć się zagrożony ze swoją posadą trenera w Milwaukee? Z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że każdy kolejny sezon z daną drużyną tego trenera, wypada – niestety – na niekorzyść tego byłego rozgrywającego Orlando Magic. Skiles, kiedyś miał okazję asystować 30. razy w jednym meczu, a Magic grało wówczas jeszcze bez Shaqa!
Utah Jazz – Milwaukee Bucks 109:88 (30:26, 30:26, 20:21, 29:15)
Czołowe postacie spotkania: Williams 22 (10as, 5zb), Jefferson 22 (11zb), Kirilenko 13 (8zb) oraz Jennings 27, Douglas-Roberts 19, Ilyasova 18 (6zb)
Ależ spokojnie, Delfino opuścił już wiele meczy, Bogut pare, a teraz Gooden i Maggette, a wrócił dopiero Douglas-Roberts, to ważni gracze, także na ten szpital nie jest tak żle. Zrobić taki szpital odpowiednio ważnych graczy gdzie indziej i mamy/mielismy to samo. Co może cieszyć, że to nie sa powazne kontuzje i kiedy wrócą wszyscy spokojnie dościgną dodatni bilans.
Jak nie jest źle jak Bucks na dziś nie łapią się do 8.mki a od nich lepszy bilans mają Cavs, Knicks czy Pacers. A szumnie zapowiadano walkę o coś więcej , głównie
Bogut w Denver też nie zagra, a szczerze mówiąc nie liczę na tryumf Bucks w tym pojedynku.
Ponadto Bobcats, Pistons czy Nets i Raptors mają taki sam bilans. Mimo wzmocnień o play off będzie b. ciężko.
BTW. Maggette jest do wymiany wg. ESPN i źrodeł bliżej związanych z klubem.
Skiles nie miał prawa w swoim rekordowym meczu podawać do Shaqa bo na tego Orlando jeszcze prawie dwa lata musiało czekać – mecz z filmiku z 1990/91 a Shaq był w drafcie 1992
dzięki za celną uwagę. święcie przekonany byłem ,że Skiles zrobił to z Shaquiem..do dziś.