Denver Nuggets pokonali we własnej hali Milwaukee Bucks 105-94. Tym samym koszykarze z Colorado odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu, ich przeciwnicy natomiast przegrali siódme z ostatnich ośmiu spotkań.
Po krótkim występie w niedziele przeciwko Suns z powodu grypy, do gry wrócił Carmelo Anthony, który jednak nie zaliczy meczu do udanych. Po dyskusjach z sędziami, i dwóch nieudanych akcjach pod koniec trzeciej kwarty został usunięty z boiska i zakończył spotkanie z 14 „oczkami”.
Od początku meczu to goście przejęli inicjatywę, którzy po kolejnej trójce Salmonsa w połowie pierwszej kwarty prowadzili 15-8, i nie zamierzali zwalniać tempa. W drugiej odsłonie meczu do gry włączył się Dooling i rzutami zza łuku wyprowadził swój zespół na prowadzenie 34-25. Po chwili swoje pięć minut miał także center Bucks Sanders, który po serii punktów nie pozwolił rywalom do zbliżenia się. Występujący pod nieobecność Boguta (plecy) w podstawowym składzie Sanders zaliczył bardzo dobre spotkanie. Rzucił 14 punktów, dodał do tego 10 desek oraz aż 8 bloków. Do przerwy prowadziły „Kozły” 45-40.
Po zmianie stron do gry ostro zabrał się Nene (24pkt , 9zb), który na spółkę z Anthonym prowadził gospodarzy. To właśnie po punktach tego pierwszego, Nuggets wyszli na prowadzenie 61-62, w połowie trzeciej kwarty. Kilka punktów z linii po technicznym przewinieniu coacha gości i faulu zdobył Billups, trójkę trafił Afflalo i przewaga graczy z Colorado urosła do 7 „oczek” 68-61. Wtedy miała miejsce sytuacja o której już wspominałem. Wyrzucony z boiska został Melo, co skrzętnie wykorzystali Bucks, zmniejszając przewagę przed ostatnią kwartą do 5 punktów (76-71).
W ostatniej części spotkania rezerwowi Nuggets szybko powiększyli przewagę do 12 punktów, i po „runie” 7-0 było 83-71. Świetnie grał w tym okresie J.R.Smith (20pkt, 10zb) oraz Al Harrington, który 10 z 14 swoich punktów zdobył właśnie w czwartej kwarcie.
Na 7 minut do końca meczu Billups ( 16pkt, 9as) oddał celny rzut zza łuku (90-79). Po chwili kolejny raz trafił Smith, i powiększając przewagę do 14 punktów praktycznie przesądził o zwycięstwie swoich kolegów.
Po fatalnym meczu w Salt Lake City, koszykarze z Milwaukee zaprezentowali się całkiem nieźle. Poprawili głównie grę na deskach, notując progres w tym elemencie o 11 zbiórek. Jednak z tak świetnie grającymi pod koszami Nuggets, również i w tym meczu przegrali walkę na tablicach 45-37. W Ekipie gości zawiódł głównie Jennings, który trafił 5 z 13 rzutów i rzucił skromne 14 „oczek”. Bucks w dalszym ciągu występują bez Delfino, który boryka się z urazem szyi. „Kozły” wracają teraz na wschodnie wybrzeże, lecz tam czekają ich mecze z Magic i Heat, w których o zwycięstwo będzie bardzo trudno.
Gospodarze natomiast po raz kolejny pokazali swoje ofensywne umiejętności. Z tak grającymi Nuggets, ciężko gra się każdemu, tym bardziej że w końcu dobrze zaczął prezentować się J.R.Smith, tak ostro krytykowany przez coacha Karla na początku sezonu.
Denver Nuggets (12-6) | 19 | 26 | 31 | 26 | 105 |
Milwaukee Bucks (6-12) | 22 | 28 | 21 | 23 | 94 |
Nuggets: Nene 24 (9zb), Smith 20 (10zb), Billups 16 (9as), Anthony 14, Harrington 14, Afflalo 12
Bucks: Salmons 21, Jennings 14, Sanders 14 (10zb), Maggette 17, Ilyasova 8, Dooling 7