San Antonio przedłużyli swoją aktualną passę wygranych do 5. z rzędu. Co istotniejsze 4 z tych wygranych były przynajmniej kilkunastoma punktami – dokładnie tak jak wczoraj.
Tim Duncan miał kolejny wolny wieczór ponieważ Spurs nie potrzebowali jego umiejętności, żeby ograć dołujących Blazers. Sam Tim w humorystyczny sposób wypowiada się o tym dlaczego w tym sezonie jego średnia minutowa wynosi najniższe w karierze 28,8 na mecz i co ma zamiar robić, żeby Popovich wpuszczał go w czwartej kwarcie:
As the minutes continue to drop and I’m not in the fourth quarter, I’m going to become unbearable on the bench and pretty much annoy him to the point where he has to put me in. That’s my goal. – Tim Duncan
Wczoraj Timi dopiął swego i w okolicach 42 minuty zameldował się na placu – jak na razie nie wiemy co powiedział Popovi, ale mogło to mieć coś wspólnego z jego jubileuszem. Duncan rozegrał wczoraj swój 1000 mecz w sezonie zasadniczym w barwach Spurs. W tym momencie spotkanie już było dawno wygrane dzięki świetnej postawie rezerwowych George’a Hilla (22pkt), Gary’ego Neala (11pkt), a także starych znajomych – Tony’ego Parkera (14pkt, 6zb, 6ast) i Manu Ginobili’ego (18pkt).
Blazers wyrównali wczoraj swój najgorszy pod względem zdobyczy punktowej występ w sezonie. Rzucali ze skutecznością zaledwie 38% i nie mieli prawa wygrać z gospodarzami. Ich lider – Brandon Roy trafił tylko 4/16 z gry i zakończył zawody z 9 oczkami. Na jego szczęście ratował się dzieląc piłką z kolegami przez co zaliczył także 6 asyst. Roy tłumaczył na konferencji prasowej, że to wszystko przez lekkie naciągnięcie obolałej nogi, które mu przeszkadzało przez całe spotkanie. W tej sytuacji najskuteczniejsi wśród gości byli LaMarcus Aldridge (16pkt, 7zb), Wes Matthews (17pkt) i Marcus Camby 11 (13zb).
I thought we, as a unit, were staggered. We didn’t have the movement and they were physical and trying to disrupt the timing. – Nate McMillan
Portland Trail Blazers (12-15) |
17 | 23 | 21 | 17 | 78 |
San Antonio Spurs (20-3) |
26 | 24 | 23 | 22 | 95 |
Blazers: Aldridge 16 (7zb), Matthews 17, Camby 11 (13zb), Miller 7 (7ast), Roy 9 (6ast), a także Przybilla 4 (6zb), Marks 0, Cunningham 0, Fernandez 3, Batum 5 (5zb), Johnson 6, Mills 0
Spurs: Duncan 8 (13zb), Jefferson 5, Blair 8 (6zb), Parker 14 (6zb, 6ast), Ginobili 18, a także McDyess 6 (6zb), Bonner 3 (6zb), Quinn 0, Udoka 0, Hill 22, Neal 11, Splitter 0