Wszystko co dobre kiedyś kończy. Minionej nocy po dwunastu wygranych z rzędu koszykarze Dallas Mavericks przegrali z Milwaukee Bucks 99:103.
Do zwycięstwa nad Mavericks (19-5) gości z Milwaukee poprowadził duet Brandon Jennings – Andrew Bogut. Obaj zanotowali tego wieczoru double-double. Bucks (10-13) wygrali tym samym już czwarty spośród pięciu ostatnich meczów, kończąc tym samym serię wyjazdowych gier. Po stronie gospodarzy ponownie najlepszy był Dirk Nowitzki. Zdobywca 30 punktów zawiódł jednak w najważniejszym momencie gry, pudłując kluczowego jumpera na niespełna 12 sekund przed końcem.
Dallas Mavericks 99:103 Milwaukee Bucks (25:15, 27:28, 22:32, 25:28)
Nowitzki 30, Marion 14, Kidd 11 (10 as.) oraz Jennings 23 (10 as.), Bogut 21 (14 zb.), Dooling 16
Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili aż 20 oczkami (42-22). Wszystko zmieniło się w trzeciej kwarcie, kiedy za sprawą świetniej dyspozycji Jenningsa jego Bucks zaczęli odrabiać straty, by na nieco ponad 6 minut przed końcem meczu wyjść na pierwsze prowadzenie. Po tym, gdy goście wyszli na 86-85, doznali zrywu w postaci 14-1. Mimo wszystko Mavs nie odpuszczali i po przerwie na żądanie dzięki trójce Jasona Terry’ego doszli rywala na 3 punkty.
Wtem, gdy zegar wskazywał jedynie 15 sekund do końca, wynik meczu brzmiał 101-99 dla gości, a piłkę mieli w posiadaniu koszykarze Dallas. Niestety, kibice zgromadzeni w American Airlines Center 3 sekundy później oglądali pudło Nowitzkiego tuż sprzed kosza, które ostatecznie pogrążyło ich drużynę. W następnej akcji Bucks podwyższyli jeszcze na 103-99 i takim wynikiem zakończyli spotkanie.
W całym meczu Bucks rzucali na 62-procentowej skuteczności rzutów za trzy (9/13), co było pod tym względem ich najlepszym osiągnięciem w sezonie. Szczególnie dobrze spisali się w tym elemencie Brandon Jennings oraz Keyon Dooling – obaj trafili 3/4 trójki. Co do postawy samego Jenningsa, spędzający dopiero drugi sezon na parkietach NBA rozgrywający uratował Milwaukee drugą połowę, w której rzucił 18 spośród swoich 23 pkt. (10 w trzeciej kwarcie), a jego 10 asyst sprawiło, że dorobił się czwartego double-double w tym sezonie.
Co do postawy Mavs, słabo poszło im szczególnie w walce pod tablicami, gdzie dali zdominować się Andrew Bogutowi, przez co przegrali w pomalowanym 38-52. Na pochwały zasługuje jednak Jason Kidd, który zaliczył kolejne doube-double, tym razem na poziomie 11 pkt. i 10 zbiórek. Reszta graczy gospodarzy nie spisała się najlepiej, zwłaszcza jeśli chodzi o rzuty dystansowe. Mavs trafili wczoraj tylko 5/20 trójek.
Ciekawy mecz, aczkolwiek Mavs wyglądali na trochę bez energii. Dobrze rzucał a trochę mało grał Butler. Bogut rządził w pomalowanym rozdając bloki na lewo i prawo no i przede wszystkim gracze z Dallas pozwolili na zbyt wiele zbiórek na własnej tablicy.
gdyby Bogut miał lepsze zdrowie..