Minionej nocy w Nowym Jorku doszło do istnego el clasico ligi, gdyż miejscowi Knicks podejmowali u siebie wice mistrzów NBA Boston Celtics.
Ten mecz elektryzował nie tylko z tego powodu, że naprzeciw sobie stanęły dwie legendarne drużyny. Smaczkiem rywalizacji Knicks (16-10) z Celtics (20-4) było również to, kto komu przerwie serię zwycięstw. Jak się okazało, swoją nić dalej będą mogli prząść podopieczni Doca Riversa, jednak to ostatnich chwil sytuacja mogła być z goła zupełnie inna…
New York Knicks 116:118 Boston Celtics (32:24, 26:27, 32:32, 26:25)
Stoudemire 39 (10 zb.), Felton 26 (14 as.), Gallinari 20 oraz Pierce 32 (10 zb.), Allen 26, Garnett 20
To był zdecydowanie TOP 5 najlepszych meczów jakich do tej pory mogliśmy uświadczyć w obecnych rozgrywkach. Zapewne w szeregach Celtów już w drodze do Nowego Jorku wielokrotnie pojawiało się pytanie typu „who want’s to stop Amar’e and how to do this?”. Jak się później okazało jedynym, który był w stanie to zrobić… był buzzer obwieszczający koniec meczu.
Amar’e Stoudemire w ciągu niespełna 43 minut spędzonych na parkiecie zdobył 39 punktów i po kilku pierwszych akcjach sprawił, iż koszykarze gospodarzy mogli pomarzyć o powstrzymaniu go. Licznik podkoszowego ekipy z Big Apple w samej pierwszej kwarcie wynosił już 13 oczek, a NY prowadził 32:24. W drugiej kwarcie Stoudemire nie przestał ostrzeliwać obręczy Bostonu, dokładając do swego dorobku 17 kolejnych punktów, jednak mimo wszystko Celtics nie odpuszczali i w końcu znaleźli receptę na obejście meczu, kosztem odpuszczenia walki ze STAT’em…
Żeby nie było wątpliwości, ostatni rzut Amar’e nie został uznany słusznie. Milisekunda wcześniej, a mecz wygraliby Knicks. Mimo przegranej warto jednak pochwalić nowojorczyków, którzy po słabym początku sezonu notują wyraźny wzlot formy. Kolejny raz dobre spotkanie rozegrał Raymond Felton, który stał się już chyba na stałe mocnymi plecami STAT’a. Wczoraj zdobył 26 punktów przy 14 asystach. Zobaczymy jak pójdzie mu piątkowy mecz przeciwko Miami Heat. Będzie gorąco.
Rajon Rondo Assist Report: 14 (średnio 13.7 na mecz) + 10 pkt. + uraz lewej kostki, na szczęście nie groźny.
Ważne: Stoudemire zaliczył 9 mecz z rzędu, notując 30 pkt. +
świetny mecz! Jak dla mnie numer dwa obecnego sezonu, zaraz po pojedynku Utah – Miami.
Pierce świetnie zachował się w ostatniej akcji. Szkoda tylko, że Stoudemire nie zmieścił się w czasie, bo ten mecz byłby jeszcze bardziej niesamowity.