W Nowym Orleanie doszło do emocjonującego spotkania pomiędzy Królami i Szerszeniami. Gospodarze dzięki fantastycznej postawie Marcusa Thorntona, odrobili 16-punktową stratę do rywala. Po pierwszej połowie Szerszenie wcale nie wyglądali na zespół własnego parkietu (wygrali w tym sezonie 10 z 13 spotkań w N.O. Arena), to Królowie kontrolowali grę i pewnie zmierzali po trzecią wyjazdową wygraną..
Prowadzeni przez słoweńskiego playmakera – Beno Udriha – goście, notowali wyższą skuteczność (58-31%!!) z gry, dominowali na tablicach, ale przede wszystkim ograniczali poczynania Chrisa Paula i jego kolegów. Udrih zanotował jeden z najlepszych występów w tym sezonie – 20pkt/6zb/4as.
New Orleans Hornets – Sacramento Kings 94:91 ( 23:29, 18:28, 28:20 , 25:14 )
Do jego poziomu świetnie dopasował się Tyreke Evans. Najlepszy debiutant ubiegłego sezonu trafiał z 50% skutecznością, 7-krotnie otwierał drogę do kosza rywalom, a do tego zebrał 4 piłki. Przy solidnym wsparciu swoich wysokich graczy – Landry’ego i Cousinsa (po 13 oczek i obaj na granicy 6. lub więcej zbiórek), nie było wątpliwości kto rządzi na parkiecie w Nowym Orleanie.
Nie wiadomo, jakie rozmowy miały miejsce w szatni Hornets, podczas 15 minutowej przerwy w grze (a musiało być gorąco!), bo po przerwie obejrzeliśmy całkiem inne – nowe żądła!
Fakt faktem, Trevor Ariza ani przed przerwą ani po przerwie nie trafił w ogóle do kosza..
Na szczęście lepszą grę w obronie i ataku zaprezentowali jego koledzy. Zaczęli oni dominować na deskach (43-41 w koncowym rozrachunku), wywierali większy nacisk na obwodowych rywali – wymuszając 15 strat rywala (sami mieli 11 i znaczną większość w pierwszych 24 minutach), aż w końcu za sprawą Marcusa Thorntona (17 oczek w trzeciej odsłonie) zniwelowali straty do rywala.
Miniony wieczór był historyczny dla Hornets, albowiem nigdy do wczoraj nie zniwelowali oni większej przewagi jak 23 punkty. 23 oczka – to była różnica na korzyść Kings – tuż na początku trzeciej kwarty.
Czwarta kwarta jednak już była popisem obrony gospodarzy. Przy gorącym dopingu, rozochoconym postawą byłej gwiazdy LSU – Thorntona – kibice pomogli Szerszeniom wyjść na prowadzenie i zatrzymać Królów na granicy 14 oczek. Wielka w tym również zasługa Chrisa Paula, który swoją dobrą grą, odsuwa od myśli fanów, możliwość wymiany do innego klubu.
CP-3 tym razem zanotował dublet 22pkt i 11as. Kosze Williego Greena (10pkt) i Marco Bellineliego (9pkt) pozwoliły Hornets na wyjście na prowadzenie podczas 4. odsłony.
Ławka gospodarzy ograła ławkę gości 42-23 pod względem punktów.
Przez Sacramento przechodzi fala spekulacji, nieco podobna jak w Cleveland (o której piszę przy okazji relacji z meczu Heat – Cavs), wieść niesie, że Paul Westphal może stracić pracę, a Carl Landry szuka możliwości powrotu do Houston. Nic dziwnego, bo team z Kalifornii wygrał tylko 5. razy, a minionej nocy przegrał po raz 18.
Z kolei zakupiona przez władze NBA ekipa Szerszeni, wygrała po raz 15. w sezonie i czeka na Jazz-band, który zawita do Nowego Oreanu już jutro. W poprzedniej potyczce górą był Deron Williams! Kto wygra tym razem, podczas pojedynku najlepszych rozgrywających Zachodu??
Czołowi strzelcy drużyn: C.Paul 22 (11 as), M.Thornton 19, D.West 11 oraz T.Evans 22, B.Udrih 20, D.Cousins 13