Phoenix Suns po ostatnich wymianach nie dysponuje jeszcze pełnym składzie. Cały czas czekają na Vince’a Cartera, Marcina Gortata i Mickaela Pietrusa. Nie ma jeszcze nowych twarzy, ale są za to te stare i bardzo znane. Grant Hill i Steve Nash poprowadzili swój zespól do zwycięstwa nad Oklahoma City Thunder.
Phoenix Suns (13-13) |
25 | 29 | 28 | 31 | 113 |
Oklahoma City Thunder (19-9) |
23 | 22 | 40 | 25 | 110 |
Przez te luki w składzie spowodowane wymianami Phoenix na pewno nie było uważane za faworyta tej konfrontacji. Doszło jednak do niespodzianki i „Slońca” przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Poprowadziła ich do tego para prawdziwych weteranów, a mianowicie Grant Hill i Steve Nash. Ten pierwszy ma już 38 lat, a drugi 36. Hill pokazał prawdziwą klasę notując 30 punktów i zbierając 11 piłek. Ostatni raz występy na podobnym poziomie zdarzały mu się pięć lat temu, gdy jeszcze biegał w koszulce Orlando Magic. Przeciwko OKC w jego grze nie można było dostrzec, że jest już tak doświadczonym zawodnikiem. Trener Alvin Gentry porównał nawet Hilla to Benjamina Buttona, czyli filmowej postaci, która stawała się coraz młodsza zamiast starsza. Bardzo dobre zawody rozegrał też Steve Nash, który uzbierał 20 punktów i 10 asyst.
Spotkanie było wyrównane i byliśmy świadkami kilku nerwowych chwil w samej końcówce. Po dwóch celnych wolnych Jeffa Greena (19 pkt) ekipa Thunder traciła do rywali trzy punkty. W kolejnej akcji niecelny rzut oddał Channing Frye (12 pkt) i Oklahoma miała przed sobą bardzo ważną akcje. Russell Westbrook został sfaulowany w okolicach połowy boiska przez Gorana Dragicia (11 pkt) i w tym momencie rzucił piłkę w stronę kosza. Sędziowie przyznali jednak tylko dwa rzuty wolne. Westbrook obydwa wykorzystał na sześć sekund przed końcem. W rewanżu jednak dwa osobiste trafił też Steve Nash i już nic nie dało się zmienić. Po jednym wolnym dorzucili jeszcze tylko Eric Maynor (jego jedyny punkt w tym meczu) oraz Frye i to był koniec emocji.
Phoenix Suns będą teraz bardzo dokładnie obserwowani przez polskich fanów koszykówki. Wszystko ze względu na Marcina Gortata. Obserwowani też będą jego rywale o miejsce w składzie. W meczu z OKC Robin Lopez pokazał, że „Polish Hammer” łatwo nie dostanie jego minut. Lopez rozegrał swój najlepszy mecz w sezonie. Zdobył 19 punktów na wysokiej skuteczności 9/10 z gry.
Po stronie Thunder najlepszymi zawodnikami byli Kevin Durant i Russell Westbrook. Durant zdobył 28 punktów, a Westbrook 19 oraz rozdał 9 asyst.
mimo porażki ten mecz był szczęśliwy przynajmniej dla jednego fana Thunder. Todd Lafferty jest kolejnym kibicem, który trafił rzut z połowy. Zrobił sobie ładny prezent przed świętami w postaci 20,000 $. To już kolejny tego typu przypadek w tym sezonie i drugi w hali Oklahoma City Arena.
Teraz pozostaje czekać jak do Phoenix dołączy Marcin Gortat oraz reszta niedawno pozyskanych zawodników…