Po wygranej nad Knicks, Cavaliers niestety wracają do porażek. Minionej nocy zespół z Ohio uległ na własnym parkiecie Utah Jazz 90:101, spadając na trzynaste miejsce w konferencji wschodniej.
Jazz (20-9) najwyraźniej bardzo pasuje gra przeciw drużynom wschodniego wybrzeża, gdyż są w stosunku do nich 10-1, a jedyną tamtejszą ekipą która zdołała ich ograć byli Miami Heat. Minionej nocy kolejną ofiarą wschodniej masakry Utah stali się Cavaliers (8-20), którzy przegrali już 11. spośród 12. ostatnich meczów. Playoffs oddalają się z prędkością biegnącego w kontrze LeBrona Jamesa…
Cleveland Cavaliers 90:101 Utah Jazz (20:24, 24:25, 20:27, 26:25)
Gibson 29, M.Williams 16 (10 as.), Jamison 13 oraz Miles 22, Jefferson 16 (10 zb.), Williams 19 (10 as.)
To przestało być zabawne już dawno i władze Cavs najwyraźniej doskonale zdają sobie z tego sprawę, myślami błądząc gdzieś w okolicach przyszłorocznego draftu. Minionej nocy chyba jedynie Mo Williamsowi zależało w tym meczu na wygranej. I tak jak w pierwszej połowie wynik jako tako oscylował w granicach remisu, tak po przerwie Deron Williams z kolegami postanowili zgasić w Quicken Loans światło.
W trzeciej kwarcie D-Will, mający do tej pory jedynie 5 oczek na koncie, zagonił do gry całą drużynę, co w połączeniu z wyjątkową celnością dystansową C.J’a Milesa i Raja Bella zdystansowało Cavs na 12 pkt. W czwartej odsłonie gospodarze co prawda starali się jeszcze odwrócić losy spotkania, jednak swoje show kontynuowali obwodowi Jazz, zapewniając swojej drużynie dwudziestą wygraną w sezonie.
Williams zakończył te spotkanie z 17 pkt. i 10 asystami na koncie, jednak to rezerwowy C.J. Miles został najlepszym strzelcem Jazzmanów, notując 22 oczka. Dobrze spisał się też wspomniany wyżej Bell, który trafiał trójki zawsze wtedy, gdy Cavaliers udało się zaliczyć nieznaczny run. W całym meczu obrońca trafił 5/6 rzutów za trzy, ogólnie zdobywając 19 pkt.
Szkoda… kiedyś do pokonania Cavaliers potrzeba było cudownego rzutu no-name’a, który trafiając go stawał się legendą YouTuba. Teraz to inna bajka, a wszystko przez „Sami-Wiecie-Kogo”. Słabo wypada mianowany na jego zastępce J.J. Hickson, który wczoraj zdobył jedynie 10 pkt. Gdyby nie Williams i Daniel Gibson (29 pkt. 8/15, 7/8 za trzy) sytuacja w Cleveland mogłaby wyglądać tak jak w poprzednim sezonie w New Jersey.
Ważne: Podczas przedmeczowej rozgrzewki kostkę skręcił środkowy gości Mehmet Okur, który jak wiadomo opuścił 26 spotkań tego sezonu, po tym jak podczas zeszłorocznych playoffs zerwał ścięgno Achillesa.