Tyreke Evans swoim ostatnim rzutem w meczu, zepsuł nastroje zespołu z Memphis, a przede wszystkim popsuł wieczór – Zachowi Randolphowi.
Najlepszy debiutant poprzedniego sezonu, odkupił niecelny rzut wolny z poprzedniego spotkania i nieprawdopodobnym buzzer-beaterem z połowy boiska pokonał Grizzlies!!
Sacramento Kings – Memphis Grizzlies 100:98 (24:27, 26:24, 20:23, 30:24)
DeMarcus Cousins zaliczył najlepszy występ w sezonie, notując 21pkt i 16zb. Jednak to Evans, który trafił pierwszego buzzer beatera od wyczynu Kevina Martina z 27/01/2007, dla Sacramento, został bohaterem nocy (może tylko Dwayne Wade przebił go pod względem spektakularności, notując 45 oczek!).
Ich zespół wygrał wcześniej tylko raz z ostatnich 17 potyczek. Evans zagrał w tym spotkaniu, mimo rady lekarzy by poddał się operacji kontuzjowanej stopy!
Dwaj najlepsi gracze Królów pokrzyżowali plany na udany wieczór, Zachowi Randolphowi. Zachary zaliczył punktowy rekord sezonu z liczbą 35 oraz dodał 17 zbiórek. Był to jego 19. dublet w sezonie (20. double-double w nocy zebrał Blake Griffin)
Równie udanie zaprezentował się słoweński rozgrywjący gospodarzy, Beno Udrih, na którego konto wpadło 24 pkt i 6as.
Jak dla mnie, Grizzlies byli niewiele od wygranej, jednak dyspozycja ich graczy pozostawiła trenerowi Hollinsowi wiele do życzenia. Dla przykładu Marc Gasol zanotował 4 celne z 13 oddanych rzutów. 6 z 17 miał Rudy Gay, a szukający możliwości ucieczki z Miasta Elvisa, O.J. Mayo, trafił tylko 3 z 10 prób..
21 strat gospodarzy, nie przeszkodziło im i Evansowi w odniesieniu wygranej numer 6. w obecnym sezonie. Czasami szczęście jest potrzebne by odmienić swoje losy. Czy wśród Króli zapanuje teraz lepsza atmosfera i miniona wygrana pchnie ich na nowe tory? Liczę na to!
Czołowi strzelcy zespołów: Udrih 24 (6as), Evans 21, Cousins 21 (16zb) oraz Randolph 35 (17zb), Gay 16, Gasol 11 (5zb)
’a szukający możliwości ucieczki z Miasta Elvisa, Rudy Gay, trafił tylko 3 z 10 prób..’
chyba OJ Mayo