Trener Spurs dawał ostatnio do zrozumienia, że nie akceptuje jak przeciętnie w obronie gra jego zespół. Chyba te słowa dotarły do wczorajszych gospodarzy, którzy byli w stanie ograniczyć umiejętności strzeleckie Kevina Duranta i jego Thunder do najgorszych występów w sezonie.
OC Thunder (23-12) |
17 | 19 | 17 | 21 | 74 |
San Antonio Spurs (29-4) |
31 | 18 | 28 | 24 | 101 |
Dalsza część opisu spotkania w rozwinięciu.
Wspomniany Durant zdobył zaledwie 16 punktów (7/15 z gry). Będący zwykle jego największym wsparciem Russell Westbrook zaliczył swój najsłabszy występ w sezonie rzucając 8 punktów i notując aż 6 strat. 74 punkty Thunder przy skuteczności 32,9 % i 19 strat to wszystko ich negatywne rekordy. Przy takich statystykach oczywiste było, że goście nie nawiążą walki z najlepszą drużyną ligi.
It was just one of those games that was sloppy. Everything we did — fumbling passes and not finishing layups; missing opportunities on the defensive end to help the team in transition to get easy baskets. – Kevin Durant
W przeciwieństwie do Westbrooka bardzo dobre zawody zaliczyli rozgrywający Spurs. Tony Parker zdobył 14 punktów i 10 razy asystował, a rezerwowy George Hill dorzucił 16 oczek. Po słabszym występie przeciwko Lakers (1/7 z gry) dał o sobie znać także Tim Duncan. Wczoraj weteran uzbierał 21 punktów i 9 zbiórek. Wszystkie te osiągnięcia nie miały jednak takiego znaczenia jak niesamowita gra w obronie. Wystarczy powiedzieć, że Thunder już w pierwszej kwarcie przegrywali ponad 10 punktami trafiając 4 z 24 swoich rzutów…
I hope it’s an indication that we’re getting better at [defense], because it was impressive tonight. – Greg Popovich
Duncan w pomeczowym wywiadzie powiedział, że ustawienia defensywne specjalnie się nie zmieniło, a przede wszystkim chodziło o nastawienie. Pomogła w tym sesja filmowa, w której Popovich wytłumaczył co sprawia, że Spurs są dopiero w połowie stawki w kategoriach defensywnych (punkty rywali i procent ich rzutów z gry).
Na słowa pochwały w zespole gości zasłużyli rezerwowi – Serge Ibaka (14pkt, 13zb i 4bl) daje trenerowi coraz więcej powodów by to on wychodził w pierwszej piątce kosztem nierównego Krstica. James Harden natomiast próbował kreować grę dając swojej drużynie 12 punktów i 3 asysty (które zrównoważył jednak 3 stratami).
Thunder: Green 7 (7zb), Durant 16, Krstic 6, Sefolosha 0, Westbrook 8, a także Ivey 4, Collison 0, White 0, Maynor 4, Harden 12, Ibaka 14 (13zb, 4bl), Mullens 3
Spurs: Duncan 21 (9zb), Jefferson 8, Blair 12 (9zb), Parker 14 (10zb), Ginobili 9 (7zb), a także Bonner 5 (5zb), Quinn 4, Udoka 1, Hill 16, Neal 5 (8zb), Splitter 6 (6zb)
Obiektywnie trzeba przyznać, że Spurs są bardzo mocni…
Są mocni i do tego Pop dba o to, żeby im nie odbiło. Najlepsze jest to, że te wyniki osiągają przy bardzo przeciętnej obronie (statystycznie są w okolicach 16tego miejsca w kategoriach defensywnych). No i jeszcze nie jest tak, że gra zależy od jednego czy dwóch graczy. Tam jak nie gra Duncan to gra Ginobili, jak nie on to Parker jak nie ten to Neal, Hill, Blair, Jefferson albo Bonner…