Fantasy Alert wita Was! Jesteście ciekawi kto w tym tygodniu został statystycznym MVP/MIP? Jeśli tak, to zapraszam do lektury. Jeśli nie, to zjedźcie na dół strony, tam czeka was miła niespodzianka:)
PG: MVP tygodnia zostaje Raymond Felton. Co ciekawe jest on jednym z głównych kandydatów to nagrody MIP na koniec sezonu. Progres jaki poczynił przenosząc się z Bobcats do Knicks jest ogromny. Duża w tym zasługa taktyki Mike D’Antoniego, ale Felton świetnie się w nią wpasował. W ostatnim tygodniu rzucał średnio 21 pkt (w tym 3 trójki), notował 6.7 zbiórki, 8.3 asysty, 1.3 przechwytu i trafiał 100% wolnych (średnio 3.3 próby w meczu).
MIP: Tutaj miałem dylemat między Jose Calderonem (14.7/2.3/11.7) a Tyreke Evansem. Ostatecznie wyróżnienie trafia do tego drugiego. Reke Havoc do tej pory grał gorzej niż rok temu, męczyły go kontuzje, a jego współpraca z DeMarcusem Cousinsem(20.7/7.7) nie przebiegała tak jak można się było tego spodziewać. Tymczasem ostatnie 7 dni to był tydzień Tyreke’a: 28 pkt, 4.5 zb, 10 as, 3.5 przechwytu, 1 blok i 60% z gry to mocna rzecz.
SG: MVP: Tutaj mamy powtórkę z rozrywki czyli Dwyane Wade po raz wtóry. Nie dało się go po prostu pominąć, bo to co wyrabia Wade na spółkę z LeBronem to istne szaleństwo. Flash w ostatnim tygodniu rzucał po 28.3 pkt, zbierał 7.5 piłki, rozdawał 4 asysty i „kradł” 1 piłkę. Do tego trafiał 51% rzutów z gry i 88% z wolnych. Oto nowy, groźny Wade w drużynie przyszłości. Koszmar z South Beach staje się rzeczywistością…
MIP: Kolejny dylemat: człowiek znikąd czyli Manny Harris (14.3/6.0/2.3/1.3, 1.7 trójki, 60% – z gry i 86% z wolnych) vs DeShawn Stevenson (18.7/2.7/1.3, 4.7(!) trójki, 49% z gry, 100% z wolnych). Mój wybór skłania się w stronę Harrisa, bo zjawia się znikąd i ratuje świat gra świetnie.
SF: MVP: Przykro mi Kevin, ale ten tytuł należy się LeBronowi James’owi. „The Heatles” grają jak z nut już od ponad miesiąca, a LBJ jest jak rozpędzona maszyna. W niedzielnym meczu Flash, King i Raptor rzucili wspólnie 96 pkt. James jest coraz mocniejszym kandydatem do nagrody MVP całego sezonu.
MIP: W związku z tym, że Hedo (12/6/9/2.8) i Rashard ( 12.7/10/3.7/1.7) byli już wyróżnieni tydzień temu (a nie chcę się powtarzać), dziś nagroda wędruje do kolejnego starego wygi czyli Antwana Jamisona. W ostatnim tygodniu gracz Cavs miał średnie: 25.3 pkt, 5.3 zb, 2.3 as, 2 prz, 2.7 trójki. Solidne staty, znacznie lepsze niż we wcześniejszej części sezonu.
PF: MVP: Blake Griffin był gwiazdą ostatniego tygodnia. Clips wygrali 2 ostatnie mecze, a Blake zadeklarował udział w Slam Dunk Contest. Może w końcu doczekamy się czegoś choć trochę nawiązującego do legendarnego już SDC 2000? Blake tymczasem wciąż dominuje swoich rywali i nagrodę ROTY ma już w kieszeni. W ostatnim tygodniu rzucał 22.5 pkt, miał 15 zb, 5 as, 1 blok. Wciąż ma problemy ze skutecznością, ale i to ulega poprawie (75% z wolnych w ostatnim tyg. przy 60% od początku sezonu).
MIP: Tyler Hansbgough z Pacers zaliczył świetny tydzień. Psycho-T opuścił w tym sezonie już sporo spotkań, ale wrócił na ostatnie dwa i pokazuje, że ma papiery na solidną grę. 16.5 pkt, 8.5 zb, po jednej asyście, przechwycie i bloku, 54% z gry i 83% z wolnych, nie porażają, ale wyglądają nieźle.
C: MVP: Kandydatów było wielu: uniwersalny Pau Gasol (17/10.8/4.8/2.0/1.8), klasyczny Dwight Howard (21.5/13.5/2.0/1.5/1.5), punktujący LeMarcus Aldridge (28.5/11.8/3.0) czy zbierający Kevin Love (23.8/18.8/2.3). Każdy miał swoje mocniejsze strony, ale nikt nie był na tyle lepszy od rywali być otrzymać tę nagrodę. Dlatego też wyróżniłem wszystkich, a niech mają:)
MIP: Tu dylematu nie było nawet przez chwilę. Majkeeeeeeeel Dżordan! O, przepraszam, to z przyzwyczajenia. DeAndre Jordan pod tablicami był prawdziwym zwierzem, zarówno w ataku jak i w obronie. 11.5 pkt, 16.5 zb (!) i 4.5(!) bloku, Clippersi mają kolejny element swojej młodej układanki (Griffin, Gordon, Jordan). Gdyby to nie byli Clips, to wierzyłbym, że coś z tego może wyjść…
Moim MIP na te 30-kilka spotkań tego sezonu jest Wes Matthews.I nieco kolego zapomniałeś o jego 36 oczkach..jako rekordzie kariery?!
Zgadza się, rzucił tyle, ale co poza punktami i trójkami? zbiera? podaje? przechwytuje? Nie bardzo. Miał zaledwie 38% z gry. To za mało, że być MIP w fantasy. Już taki DeMar DeRozan był lepszy: więcej punktował, zbierał, podawał, blokował, miał 53% z gry i 91% z wolnych. Był blisko, ale Harris i Stevenson zaskoczyli i dla nich wyróżnienie.
wiesz gra no pozycji SG , a mało który shooter szuka partnera lub gra w obronie. Pojedyńcze przykłady wielkich graczy jak Wade, James czy Rondo (który też miał super tydzień) nie może rzucać cienia na innych. Wes ma fanatstyczny sezon od połowy listopada. http://sports.espn.go.com/nba/players/gamelog?playerId=4032
Ponadto uważam ,że w 85% skutecznie zastępuje Roy’a, a bez Matthewsa nie byłoby serii Blazers i 8. wygranych u siebie!
od zbiórek ma Camby’ego od asyst Millera, a w obronie pomaga Batum. McMilland równo rozdzielił robotę..
Tymczasem Stevenson pójdzie w cień (a gra o wiele dłużej w lidze od drugoroczniaka) lada dzień, a Wesley znów może liczyć na swoje minuty i dalszy rózwój w formie punktowego lidera (obok Aldridge’a). Jak dla mnie w top3 pod względem rozwoju graczy w lidze.
Porównajmy jeszcze DeRozana i jego cały sezon, a także status Raptors z Blazers czy Mavs (przy udziale Stevensona, ale bez WunderDirka – 3. wygrane?? 5. porażek) Portland bez Roy’a od dłuższego czasu i ostatnim udziale Matthewsa są 6-3.
Matthews: 5.gier – 0,8 stl/ 3rbd / 2,8 as
Uwaga Stevenson : 5 gier – 0,6stl / 2,2rbd / 1,6 as http://espn.go.com/nba/players/profile?playerId=808
DeRozan: 5 gier : 3,8 rbd/ 2,8 as / 3,4 to!
http://espn.go.com/nba/players/profile?playerId=3978
Skuteczność za trzy w sezonie uwaga – 0,091% jak na SG;)
Popełniasz podstawowy błąd: bierzesz pod uwagę wyniki zespołu, status drużyny, zawodnika, jego przeszłość, przyszłość, talent, wartość, potencjał.
Patrzenie na NBA z punktu widzenia fantasy polega na patrzeniu tylko i wyłącznie na liczby, w przypadku tego tekstu: statystyk z ostatnich 7 dni. Jasne, Stevenson pewnie niedługo przestanie tak trafiać, a inne statsy nie powalają, ale w zeszłym tygodniu trafił 14 trójek, a to baaardzo dużo. Matchup w trójkach wygrywa się mając ok 35-45 trójek, więc Stevenson dawał 31%-40% tej liczby.
Poza tym trzeba pamiętać, że w zależności od profilu naszej drużyny fantasy inne rzeczy są ważne. Wesley to gość, który daje punkty, a tu b. dobrze pokazał się DeRozan. Nie było czegoś co dałoby mu przewagę nad konkurentami.
Ostatnie 7 dni (staty za Yahoo, wyciągnięte z tabel dostępnych dla graczy fantasy):
DeRozan: 53%z gry 92% z wolnych 19.8pkt 3.3rb 3.0as 0.8 st 1.0blk
Stevenson:49% z gry 100% z wolnych 4.7 trójki 18.7 pkt 2.7rb 1.3as 0st 0bl
Mattheus: 38% z gry 80% z wolnych 2.8 trójki 17.3 pkt 2.8rb 2.5as 1.0st 0bl
Wes ma gorsze od obu: FG%, FT%, pkt, as. Rzuca za 3 lepiej niż DeRozan, gorzej niż Stevenson. Zbiera gorzej niż DeRozan, minimalnie lepiej niż Stevenson. Przechwytuje minimalnie lepiej niż DeRozan i lepiej niż Stevenson. Nie blokuje, tak jak Stevenson, ale za to DeRozan tak.
Wybrałem Stevensona za za te trójki i za skok w jakości gry, za sprawą większych minut, ale zawsze. Jego wartość w fantasy skoczyła i to jest ważne. Na dłuższą metę Wes jest lepszy niż Stevenson, ale ja patrzę tylko na ostatni tydzień.
dobra i OK, ale patrz co ja napisałem MIP w perspektywie całego sezonu (pierwszy komentarz) ,wyjasnienie z Twojej strony słuszne, dzieki