Timberwolves są w tym sezonie jednym z trudniejszych rywali dla Spurs. Pomimo ich słabego rekordu we wszystkich poprzednich spotkaniach sprawiali bardzo dużo problemów faworytom. Podobnie było wczoraj, gdy do wyrówniania stanu gry w regulaminowym czasie zabrakło im jednego celnego rzutu za 3pkt. Zarówno próby Ridnoura jak i Tollivera okazały się niecelne.
Minnesota Timberwolves (9-29) | 21 | 23 | 23 | 24 | 91 |
San Antonio Spurs (31-6) |
18 | 32 | 24 | 20 | 94 |
Mecz był wyrównany przez pełne 48 minut za wyjątkiem fragmentów drugiej kwarty gdy dał o sobie znać Manu Ginobili. Argentyńczyk zdobył wtedy 14 ze swoich 21 punktów i pozwolił Spurs uzyskać największą przewagę spotkania (9). T’wolves nie zamierzali jednak odpuścić i do samego końca mieli szanse na wygraną.
Po rzucie Luke’a Ridnoura (16pk, 6zb, 7ast) na 1:40 do końca prowadzenie Spurs zmalało do 94-91. Dobra, zaangażowana obrona gości pozwoliła im na oddanie dwóch rzutów, które mogły doprowadzić do dogrywki. Przy 31 sekundach na zegarze Rindour ponownie rzucił za 3pkt – jednak tym razem piłka zawadziła o obręcz. W ostatniej akcji meczu natomiast San Antonio przewidzieli zagrywkę i nie pozwolili by piłka znów trafiła do Luke’a. Zamiast tego z bardzo trudnej pozycji musiał rzucać Anthony Tolliver (9pkt) i ku rozpaczy jego kolegów był to airball.
I thought I had a pretty good look and just didn’t knock that one down. And the same play we ran again, they switched it. And it was a just a tough shot. They knew we needed a 3, so it was tough to get something when they’re playing the 3-point line. – Luke Ridnour
W Spurs oprócz wspomnianego Ginobili’ego z bardzo dobrej strony pokazali się rezerwowi. Gary Neal rzucił 13 punktów (3/4 za 3pkt). Zarówno Matt Bonner, George Hill dorzucili po 11 punktów. Bonner dodatkowo na swoje konto mógł zapisać 9 zbiórek. Czwarty gracz z ławki – Antonio McDyess także miał wkład w wygraną gromadząc 6 punktów i 8 zbiórek. To jednak nie popisy ofensywne były kluczem do wygranej. Ponownie okazała się nim obrona. O nastawieniu graczy Popovicha dobrze świadczą poniższe słowa.
We want our cornerstone to be defense, and tonight defense and key rebounds in the fourth quarter allowed us to win the game. – Gary Neal
Patrząc na średnią Kevina Love z poprzednich spotkań przeciwko Duncanowi i spółce (28,5 pkt i 20 zb) można było się spodziewać kolejnego świetnego występu. Wczoraj skrzydłowy zdobył 18 punktów i zebrał 17 piłek, a wsparcie w walce pod koszem dostał od Darko Milicicia. Serb uzbierał 10 punktów (tylko 5/16 z gry), zebrał 10 piłek i zablokował rywali aż 5 razy.
Minnesota będzia miała szansę w końcu ograć Spurs już w ten wtorek gdy obie drużyny spotkają się po raz ostatni w tym sezonie (z całym szacunkiem dla Wilków – do playoff to oni się nie wybierają). Swoją drogą polecam tą drużynę do oglądania. Są młodzi, bardzo waleczni i w tej drużynie jest naprawdę sporo talentu.
It’s pretty frustrating because we match up against them pretty well. We’ve taken them to three very very tight games an overtime game. We owe them one on Tuesday, hopefully we can get that one and not sulk on this. – Kevin Love
Jeden z liderów T’wolves – Michael Beasley (2pkt) podkręcił lewą kostkę w trakcie drugiej kwarty i nie powrócił już na boisko. Jego status przed wtorkowym meczem wciąż nie jest znany.
T’wolves: Beasley 2, Love 18 (17zb), Milicic 11 (10zb, 5bl), Ridnour 16 (6zb, 7ast), Brewer 8, a także Tolliver 9, Webster 9, Johnson 9, Flynn 4, Pekovic 5
Spurs: Duncan 8 (8zb, 5ast), Jefferson 13 (5zb), Blair 0 (5zb), Parker 11, Ginobili 21 (7zb, 4prz), a także McDyess 6 (8zb), Bonner 11 (9zb), Hill 11, Neal 13