Stephen Jackson (na zdjęciu z sami wiecie kim) był bohaterem gospodarzy w meczu przeciwko Grizzlies. Captain Jack zdobył 27 punktów, zebrał 6 zbiórek i 4 razy asystował czym walnie się przyczynił do zaskakująco łatwej wygranej nad gośćmi z Memphis. Patrząc na dzisiejszy wynik aż chce się zacytować nieśmiertelnego „Misia” (nie Grizzlie) – „bo wszystkie Ryśki to fajne chłopaki”.
Memphis Grizzlies (17-21) | 15 | 16 | 26 | 25 | 82 |
Charlotte Bobcats (14-21) |
22 | 22 | 24 | 28 | 96 |
Ze względu na niespodziewane śnieżyce w Charlotte mecz toczył się przy praktycznie pustych (jak na standardy NBA) trybunach. To zdecydowanie źle wpłynęło na gości, którzy zaliczyli jeden z najgorszych występów pod względem ofensywnym w tym sezonie. Grizzlies zdobyli zaledwie 82 punkty rzucając ze skutecznością z gry niewiele ponad 39%. Problemy mieli nawet z rzutami wolnymi trafiając zaledwie 12/22 próby. Warto zaznaczyć, że trzech liderów tej ekipy – Randolph, Gay i Conley oddało w sumie 49 rzutów, a punkty zdobyli tylko po 18 z nich. Dodatkow ławka rezerwowych gości także wzięła sobie wolny dzień dokładając zaledwie 18 punktów w sumie.
We came out and we were cold and they started making some buckets. Everybody that shot the ball for them made buckets. Guys that hadn’t shot in two years made buckets. – Lionel Hollins
W tej sytuacji prowadzeni przez duet Jackson – Augustin gospodarze nie mieli większych problemów z wygraną. DJ był drugim strzelcem spotkania z 18 punktami. Bardzo dobrze wywiązywał się także z roli rozgrywającego rozdając 9 asyst. Na osobne wyróżnienie zasłużył Matt Carroll – 30 letni weteran ustanowił swój rekord sezonu rzucając 12 punktów z ławki rezerwowych. Dla Carrolla to najwięcej punktów od dwóch sezonów, o czym wspomniał z ironią wyżej trener Hollins.
Bobcats pod wodzą Silasa nie przeszkadza jak na razie nic. Grają bez swojego drugiego najlepszego gracza – Geralda Wallace’a. Podstawowego centra – Mohammeda. Wczoraj popełnili aż 18 strat i grali przy około tysięcznej widowni, a mimo to odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu.
We knew we had a job to do, that’s come out and play and get a win regardless. You can’t expect everybody to come out in his weather and drive. – Stephen Jacskon
Ciekawostki:
- Bobcats mają wynik 5-2 od kiedy ich szkoleniowcem został Paul Silas.
- Wczorajsza wygrana była ich trzecią z rzędu. Taka seria zdarzyła im się po raz pierwszy w tym sezonie.
- Grizzlies trafili wczoraj tylko 9 z 42 pierwszych rzutów.
Grizzlies: Randolph 15 (15zb), Gay 13 (5zb), Gasol 10 (7zb), Allen 13 (5prz), Conley 13 (7ast), a także Young 6, Thabeet 1 (5zb), Arthur 5, Vasquez 2, Mayo 4
Bobcats: Jackson 27 (6zb), Diaw 6 (9zb), Brown 8 (6zb), Henderson 9, Augustin 19 (9ast), a także Carroll 12, McGuire 2, Livingston 8, Thomas 6 (8zb, 4bl)