Phoenix Suns pokonali minionej nocu New Jersey Nets 118:109 i w końcu byli lepsi w obronie od rywala. Kapitalny mecz rozegrał Steve Nash, a towarzyszył mu w tym Vince Carter.
D-fense w końcu zaskoczyła. Suns (16-21) zebrali więcej piłek (45-39), zdobywając przy tym więcej punktów w pomalowanym (50:38) niż Nets (10-28). Rywal co prawda zbyt wybitny jednak nie był ale mimo wszystko nie dał się ograć w regulaminowym czasie gry…
Phoenix Suns 118:109 New Jersey Nets (28:28, 27:29, 18:27, 30:19 + 15:6)
Steve Nash 23 pkt. 16 as. 7 zb. oraz Sasha Vujacic 19 pkt. 4 as. 3 zb.
Na początku czwartej kwarty koszykarze z Phoenix przegrywali 75:95, jednak run 18-2 doprowadził ich do remisu, a co za tym idzie do dogrywki. W doliczonym czasie swoje dzieło (23 pkt. i 16 zb.) uwieńczył Steve Nash, zdobywając 10 z 16 pkt. całej drużyny. Kanadyjczyk dokonał jeszcze bardziej niebywałej rzeczy, gdyż jako jedyny gracz w całej historii NBA, w ostatnich 15. meczach notował minimum 15 asyst. Mało tego – Nash wyprzedził Marka Price’a na liście najskuteczniejszych wykonawców rzutów osobistych, przez co stał się jej nowym liderem.
23 pkt. zdobył także Vince Carter, co było jego najwyższą zdobyczą punktową od czasu transferu z Orlando Magic. 21 oczek dołożył Channing Frye. Jedyny Polak w NBA Marcin Gortat zagrał w tym meczu przez 20 minut, notując 8 pkt. (3-6, 2-2 osobiste) i 6 zb.
Niesamowity come-back, który doprowadził gospodarzy do dogrywki był zasługą piątki, w której poza Nashem, Carterem i Fryem na parkiecie byli jeszcze Goran Dragic i Jared Dudley, co zważywszy na ogólne kłopoty w defensywie, było ze strony trenera Alvina Gentry’ego krokiem dość desperackim. – Na tę chwilę musimy robić wszystko, by wygrywać pojedyncze mecze. W obecnej sytuacji jesteśmy nastawieni dość desperacko. Jesteśmy bardzo zdesperowaną drużyną – powiedział Gentry. Suns ciągle mają szansę na wskoczenie do najlepszej ósemki konf. zachodniej. Od zamykających grupę „playoffs” Portland Trail Blazers dzielą ich cztery wygrane.
Nets plany o podboju post-season muszą póki co odłożyć na co najmniej przyszły sezon. W ekipie z New Jersey dobrze spisał się przybyły z LA Lakers Sasha Vujacic – 19 pkt. (5/8 za trzy). Po 16 oczek dołożyli Kris Humphries i Brook Lopez.
Ważne: Koszykarze gospodarzy aż 42 razy stawali tego wieczoru na linii rzutów wolnych, wykorzystując 35 szans. Nets trafili zaś 17/22 osobiste.
Gortat ostro zacza ale chyba skończy na tym samym co w Orlando..
Hm..wydaje sie że Gortat pewnego poziomu już może nie przeskoczyć, jasne pracowity na treningach i gdzie tam jeszcze chce ale jakoś w meczach tego nie widać , raczej nie będziemy mieli gracza na miarę pierwszej piątki, no cóż ważne że w ogóle jakis jest :)