Witam! Dzisiaj będzie patriotycznie. Znajdzie się też miejsce dla pana, który jakiś czas temu był już okrzyknięty antybohaterem.
BOHATER TYGODNIA:
Marcin Gortat – takie osiągi jak 19/17 czy 25/11 z ławki mogą robić wrażenie. Wszystkie pozytywne uczucia są jeszcze spotęgowane, gdy zauważymy, że osiągnął to nasz rodak! Mnie te mecze niesamowicie wręcz wzruszyły. Może podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, zbyt patriotycznie, ale Gortat jest dla mnie bohaterem. W dawnych czasach nie pomyślałem nawet, że Polak może biegać po parkietach NBA. Następnie nie potrafiłem sobie wyobrazić, żeby mój rodak odgrywał kluczową rolę w meczu. „Polish Hammer” pokazał mi, że nie miałem racji. Pozostaje mieć nadzieję, że takie występy staną się rzeczą normalną dla Gortata ;).
ANTYBOHATER TYGODNIA:
O.J. Mayo – młody zawodnik Memphis Grizzlies nie zrobił niczego głupiego na parkiecie, ale czasami można więcej namieszać poza placem gry. W organizmie Mayo wykryto jakieś niedozwolone substancje i liga zawiesiła go na dziesięć spotkań. Zawodnik tłumaczy się, że pil tylko napój energetyczny. może i ma racje, ale nawet przez chwile nie może zapominać, że jest profesjonalistą. Zawodowcy muszą uważać na każdym kroku. Muszą sami wiedzieć co mogą, a czego nie.
Co do bohatera, to raz patriotyzm, ale jednak dwa w pełni na to zasłużył. Też nie wyobrażałem sobie tych rzeczy, o których piszesz. Już czekam na piątkowy mecz w canal +, tym bardziej, że przynajmniej teoretycznie Oklahoma nie ma specjalnie siły pod koszem.
tylko teoretycznie nie mają, bo praktycznie mają Ibake i cwanego lisa Collisona
Dlatego tak napisałem. Ale pewnie zgodzimy się, że mimo wszystko te nazwiska nie powalają. No a nasz „Rodzyn” jest w dużym gazie.