To mój pierwszy wpis na stronie enbiej.pl, więc na początku – witam wszystkich czytelników i zapraszam na moją stałą rubrykę: Liczby i nagrody dnia. Zaczynamy:
1
Mecz Pacers z Raptors (wygrany przez graczy z Indiany 104:93) był pierwszym meczem Pacers prowadzonych przez tymczasowego trenera Franka Vogela. Po zwolnieniu JOB (Jima O’Briena) stanowisko head-coacha objął Vogel, który wcześniej był jego asystentem. Vogel już w pierwszym meczu odniósł zwycięstwo i powinien za to podziękować głównie Royowi Hibbertowi (24 pkt, 11 zb, 2 blk) wspieranemu przez Darrena Collisona (16 pkt, 6 ast, 7-9 FG) i rezerwowych Tylera Hansbrough (14 pkt, 6 zb) i Paula George’a (16 pkt). Co ciekawe, Hansbrough w ciągu rozegranych dzisiaj 15 minut zdążył oddać aż 13 rzutów z gry! Nie byłbym sobą, gdybym nie wszedł na stronę basketball-reference.com i nie zobaczył, kto oddał najwięcej rzutów z gry w ciągu max. 15 rozegranych minut. Wszedłem i zobaczyłem, że 17 stycznia 1987r. Thurl Barley w ciągu 14 minut oddał 18 rzutów. Tyle samo prób miał 4 marca 1998r. Rik Smits tyle, że w 15 minut. Ale to taka dygresja – wracamy do Indiany. Pacers nie mogli liczyć dzisiaj na skuteczność Dannego Grangera, która dzisiaj wynosiła tylko 20%. Granger spudłował 12 z 15 rzutów z gry i miał 11 punktów, do których dodał 5 asyst i 9 zbiórek. Dzięki jego, Hibberta i wszystkim innym Pacers aktywności na desce Indiana wygrała deski 56-38. O ile z wygranych desek mogą się cieszyć, to z aż 25 strat już mniej.
Spośród Raps najlepszy był Amir Johnson (18/8). Nieskutecznie zagrali Andrea Bargnani (3-15 FG, 12 pkt) i DeMar DeRozan (3-15 FG, 10 pkt).
53.2
Tyle procent skuteczności z gry w wygranym meczu z Nuggets (115:99) mieli New Jersey Nets. Swoim rywalom pozwolili na także dość dużo, bo na 50.8% z gry. W dodatku trafili 9 z 15 oddanych rzutów za 3 (60%), wygrali deski (38-27). Carmelo Anthony (37 pkt, 9 zb, 12-22 FG) musiał pogodzić się z tym, że jego drużyna (przynajmniej na razie) była dzisiaj gorsza. W ataku pomagali mu tylko Nene (16 pkt) i Chauncey Billups (19 pkt, 5 ast, 7 TO), a z ławki wyróżnił się tylko JR Smith (10 pkt). To było za mało na Nets, wśród których brylowało wielu. Anthony Morrow zdobył 18 punktów i trafił wszystkie 6 oddanych rzutów (4-4 3PT). Travis Outlaw rzucił 21 punktów (13 w pierwszej kwarcie). Devin Harris miał 9 oczek, ale dodał do tego aż 18 asyst (careerhigh), ale najlepszym z Nets był dzisiaj Brook Lopez. Zdobył aż 27 punktów, ale nadal zbiera za mało! Cztery zbiórki jak na jego wzrost to stanowczo za mało.
Dalsza część felietonu w rozwinięciu!
21
Tyle porażek z rzędu mają już Cavaliers. Tą 21. była klęska z Miami Heat (90:117). Były gwiazdor Cavs, LeBron James (24 pkt, 8 ast) był dzisiaj w cieniu Dwyane Wade’a, który był dzisiaj najlepszym koszykarzem w American Airlines Arena. Zdobył 34 punkty, miał 7 zbiórek i 5 asyst w 34 minuty. Ostatni z Big 3, Chris Bosh, miał 10 punktów i 7 zbiórek. Dobry występ zaliczył Zydrunas Ilgauskas (12 pkt, 14 zb), a z ławki dobre wejścia mieli znów Eddie House (12 pkt) i Mike Miller (10 pkt, 11 zb). A Cavaliers? Najlepszym Kawalerzystą był Antawn Jamison (21 pkt, 10 zb). 20 punktów dodał Manny Harris. Double-digits mieli jeszcze Ramon Sessions (11 pkt, 7 ast) i JJ Hickson (14 pkt, 9 zb).
26 i 11
Tyle odpowiednio punktów i asyst miał Michael Conley w wygranej z Magic (100:97). To pierwszy jego występ w karierze, w którym miał min. 20 punktów i 10 asyst. To on przyczynił się głównie do 25. wygranej Grizzlies w tym sezonie. Tym samym drużyna z Memphis weszła do grona drużyn mających powyżej 50% wygranych. Magic mogli się obawiać Zacha Randolpha (10 pkt, 9 zb), który w ostatnich meczach spisywał się fantastycznie i został Graczem Tygodnia na Zachodzie. Tym razem nie zabłysnął, podobnie jak Rudy Gay (13 pkt, 5-15 FG) Pozytywnie jednak zaskoczył Marc Gasol, który miał 19 punktów (9-11 FG) i 8 zbiórek. Punktów z ławki dostarczył Darrell Arthur (14 pkt) i Grizzlies mogli świętować swoją 15. wygraną w tym sezonie w FedEx Arena. Spośród Magików najlepszy był oczywiście Dwight Howard (25 pkt, 14 zb). Miał jednak skazę, aż 7 strat i 5 fauli. Drugą opcją był dziś Jason Richardson (18 pkt), a solidnie spisali się silni skrzydłowi: Brandon Bass (13 pkt) i Ryan Anderson (10 pkt, 7 zb). Swoje rzuty musieli oddać oczywiście Hedo Turkoglu (13 pkt, 3-11 FG) i Gilbert Arenas (10 pkt), jednak ten drugi trafiał na przyzwoitej skuteczności (4-9 FG). Magicy nie popisali się w obronie – pozwolili Grizzlies na aż 53.3% skuteczności z gry!
24
Tyle meczów jak dotąd rozegrali na wyjeździe Washington Wizards. Nie wygrali ani jednego. Dzisiaj, w meczu z Dallas, także nie wykorzystali szansy na przełamanie wyjazdowej bessy. Przegrali 92:102. Spośród Wizards najlepiej 'czarował’ John Wall (17 pkt, 10 ast) wspierany przez Rasharda Lewisa (18 pkt, 6 zb), Nicka Younga (18 pkt) i Andraya Blatche’a, który pomimo, że zdobył 16 punktów i 13 zbiórek to nie może być w pełni zadowolony. Wszystko przez spudłowane rzuty, których dziś było aż 13 z 17. Najlepszym rezerwowym był Yi Jianlian (14 pkt, 11 zb). To wszystko nie wystarczyło jednak na Mavericks, których do zwycięstwa poprowadził Dirk Nowitzki (24 pkt), ale nie tylko on. Świetny występ zaliczył Jason Kidd (11 pkt, 9 zb, 11 ast), któremu brakowało tylko jednej zbiórki do swojego 107. triple-double w karierze. Nie wolno zapominać też o Tysonie Chandlerze i jego wielkim double-double (18 pkt, 18 zb). Mavs mogli liczyć także na swoich dwóch najlepszych rezerwowych (Jason Terry i Shawn Marion), którzy zdobyli po 14 punktów. Marion do swojego dorobku dodał 9 zbiórek, a Terry 8 asyst.
10
Tyle rzutów w meczu z Bobcats (83:78) zablokowali dzisiaj Jazz. Największy wkład w to osiągnięcie mieli Andrei Kirilenko (13 pkt, 11 zb, 3 blk, 7 TO) i Al Jefferson (21 pkt, 11 zb, 3 blk). Ta dwójka świetnie dziś zbierała i razem z Paulem Millsapem (14 pkt, 12 zb) ci gracze zebrali 34 piłki z 49 zebranych przez zespół z Salt Lake City. Oczywiście wygrali deski 48-36. 20 punktów z ławki dodał CJ Miles. Bobcats odpowiedzieli 24 punktami Stephena Jacksona i 20 oczkami DJ Augustina. Ten pierwszy dodał do tego jeszcze 8 zbiórek, a ten Augustin 8 zbiórek i 7 asyst. Znów mało punktów zdobył Gerald Wallace (7 pkt, 6zb). Rysie zostały zatrzymane na 35.6% z gry.
39
Tyle double-doubles zdobył już w tym sezonie Blake Griffin, którego chyba można już uznać debiutantem roku. Tym razem, w wygranym przez Clippers meczu z Bucks (105:98), Griffin zdobył 32 punkty i 11 zbiórek do których dodał jeszcze 6 asyst. Jednak gdyby nie DeAndre Jordan (16 pkt, 7 zb, 5blk), Baron Davis (18 pkt, 7 ast, 5 zb) i Randy Foye (20 pkt, 5 ast, 3 stl) to zwycięstwa pewnie by nie było. A tak Bucks przegrali po raz 27. w sezonie. I nie pomogły występy Corey’a Maggette (25 pkt), Andrew Boguta (14 pkt, 11 zb), Ersana Ilyasovy, Keyona Doolinga (odpowiednio 15, 11 punktów) i powoli wracającego po kontuzji Brandona Jenningsa (12 pkt w 17 minut). Bucks pozwolili Clippersom na aż 52% z gry, ale sami trafiali z niewiele mniejszą skutecznością (49.3%).
Czas teraz na 'Nagrody dnia’, czyli kto dziś był najlepszy:
MVP Dnia: Blake Griffin (LAC) – 32 pkt, 11 zb, 6 ast
Drugie miejsce: Dwyane Wade (MIA) – 34 pkt, 7 zb, 5 ast
Najlepszy występ w przegranym meczu: Carmelo Anthony (DEN) – 37 pkt, 9 zb
Drugie miejsce: Dwight Howard (ORL) – 25 pkt, 14 zb
Rookie of the Day: Blake Griffin (LAC) – 32 pkt, 11 zb, 6 ast
Drugie miejsce: John Wall (WAS) – 17 pkt, 10 ast
Sixth Man of the Day: Anthony Morrow (NJN) – 18 pkt, 6-6 FG, 4-4 3pt
Drugie miejsce: Yi Jianlian (WAS) – 14 pkt, 11 zb
Hej, dobry wpis. Przydałoby się troszkę popracować nad formatowaniem, żeby było przyjemniej dla oka i może wrzucić jakieś zdjątko.
Tylko tak dalej.
O zdjęciach myślałem i w jutrzejszych 'Liczbach i nagrodach’ na pewno jakieś będzie. Dzięki :)
Dobrze, ze jestes z nami i formatowanie mamy juz zrobione specjalnie dla @tremora :)
Ekstra pomysł. bardzo mi się podoba. Aby tak dalej to bedzie dobrze