Fantastyczne spotkanie obejrzeli kibice zgromadzeni w Staples Center. Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie, żadna drużyna nie miała przewagi większej niż 8 punktów no i o zwycięstwie zadecydowała dobitka równo z końcową syreną.
San Antonio Spurs (41-8) |
22 | 20 | 24 | 23 | 89 |
Los Angeles Lakers (34-16) |
18 | 24 | 21 | 25 | 88 |
Na 60 sekund do końca wspomniany Odom trafił bardzo ważny rzut za 3pkt, który zmniejszył prowadzenie Spurs do 87-86. Lakers wybronili kolejną akcję i przy próbie wejścia pod kosz został sfaulowany Gasol. Pau trafił 2 razy przy 22 sekundach na zegarze i San Antonio otrzymali piłkę przy jednopunktowej stracie. Floater Tony’ego Parkera (21 punktów) był niecelny, ale piłkę przy walce o zbiórkę jako ostatni dotknął Ron Artest. Goście mieli więc jeszcze jedną szansę.
Ich bohaterem został rezerwowy center Antonio McDyess (8 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst). Weteran wykorzystał błąd Lamara Odoma i zajął lepszą pozycję pod koszem. Po niecelnym rzucie Tima Duncana, którego dobrze przypilnował Pau Gasol, Dyess dobił piłkę delikatnym muśnięciem i Spurs odnieśli 41 wygraną.
I was in the right place at the right time, and it bounced right to me. I haven’t had too many [buzzer-beaters]. I can probably count them on one hand, but this is a big one. It bounced off, kind of like slow motion, and I was able to get my hand up. – Antonio McDyess
W drużynie Lakers najlepiej zaprezentował się Kobe Bryant. Kobe przy problemach z rzutami (5/18 z gry, 16 punktów) skoncentrował się na kreowaniu gry kolegom. Dzięki temu otarł się o triple-double (10 asyst, 9 zbiórek). Oprócz niego największy wkład w zdobycze punktowe gospodarzy mieli Gasol (19 punktów, 7 zbiórek) i Odom (16 punktów, 6 zbiórek).
Goście mogli liczyć na wspominanego Parkera, ale także na świetnych Ginobili’ego i Jeffersona. Manu zaliczył statystyki na poziomie 14 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst (także problemy rzutowe 5/17). Rich natomiast dorzucił 18 oczek (4/8 za 3pkt).
Ciekawostki:
- Spurs do czasu rzutu McDyessa nie byli w stanie zdobyć punktu przez ostatnie 113 sekund.
- Kobe w pomeczowym wywiadzie powiedział, że mecz był brzydki. Nie nie był! Mecze, w których gra przede wszystkim obrona też mogą być piękne!
- Andrew Bynum ustanowił nowy rekord kariery zaliczając 6 asyst.
- Lakers czeka teraz seria 7 wyjazdowych spotkań – ich halę zarezerwowano m.in. na rozdanie nagród Grammy.
Spurs: Duncan 8 (8zb), Jefferson 18, Blair 6, Parker 21, Ginobili 14 (5zb, 8ast), a także McDyess 8 (8zb, 5ast), Hill 8, Neal 6, Splitter 0
Nets: Artest 13 (5zb), Gasol 19 (7zb), Bynum 10 (10zb, 6ast), Bryant 16 (9zb, 10ast), Fisher 2, a także 16 (6zb), Blake 5 (5zb), Brown 7