Cień lockoutu cały czas wisi nad najbliższym sezonem. Co więcej, wielu fachowców jest niemal pewnych, że dojdzie do zawieszenia rozgrywek. Czyżby czekała nas powtórka z sezonu 1998/1999? Żaden fan NBA na pewno nie chce, żeby doszło do takiej kryzysowej sytuacji. A co z zawodnikami? co zrobią nasi idole, gdy start nowego sezonu mocno się opóźni?
Kobe Bryant ostatnio podobno powiedział, że jeśli dojdzie do tej katastrofy to wybierze kierunek europejski. Wyobrażacie sobie gwiazdę takiego kalibru na „Starym Kontynencie”? To byłby prawdziwy szał. Kobe bardzo szanuję Barcelonę, więc może zakotwiczy w koszykarskiej sekcji tego klubu? W Europie „Black Mamba” na pewno nie czułby się jakoś szczególnie obco, gdyż jeszcze jako dzieciak przebywał we Włoszech. Jego ojciec wtedy grał w tamtejszej lidze.
Podobne zdanie wypowiedział m.in. Dirk Nowitzki. On też wybrałby przeniesienie się do Europy w razie lockoutu. Pojawienie się takich nazwisk dopiero by uatrakcyjniło europejskie rozgrywki. Allen Iverson już tam jest, więc czemu nie inne gwiazdy?
W chwili obecnej to jednak tylko plotki i spekulacje. Miejmy lepiej nadzieję, że do żadnej przerwy w rozgrywkach nie dojdzie i zawodnicy nie będą mieli dylematu czy wyjeżdżać do Europy.
jak kilka gwiazd przeniesie się do Europy to liga może na tym wiele stracić
Na dwoje babka wróżyła, obecność gwiazd w Europie oznaczałaby, że nie ma sezonu w NBA. Kusząca perspektywa, bo choćby z ciekawości jak tutaj prezentowałby się np. taki Kobe. Z drugiej strony zdecydowanie wolę NBA.