Dzień po dniu…Historia NBA od A do Ą

14.II

Urodziny obchodzą m.in.

Richard Hamilton (33lat)
Darius Songaila (33)
Gheorghe Muresan (40)

Ciekawostki:

  • 1966.Wilt Chamberlain zdobył 41 punktów w wygranym przez 76ers spotkaniu z Detroit 149-123 i przeskoczył Boba Pettit (20,880) stając się All-Time Leader Scoring. Wilt był liderem strzelców aż do roku 1984, kiedy przeskoczył go w tej kategorii Kareem Abdul-Jabbar.
  • 1967.Rick Barry z San Francisco zdobył 50 punktów w meczu z Bostonem, zaliczając tym samym siódmy mecz z rzędu z minimum 40 oczkami na swoim koncie.
  • 1986.Kareem przeskoczył Elvina Hayesa zaliczając 50,000 minut spędzonych na parkiecie w trakcie swojej kariery.
  • 1995.Clyde Drexler i Tracy Murray powędrowali do Houston a Otis Thorpe do Portland w trakcie wymiany, która jakże zmieniła losy Rockets w sezonie 1994/95.

Dziś w historii zapraszam na wycieczkę do roku 1986, w którym szalał Bird, przypomnę także o  rywalizacji Knicks-Magic z 1993 a także o kolejnym meczu Bryanta w trakcie swojej serii z roku 2003. Wracając do 13.II nadmienię także o meczu Nets z Lakers tuż po Meczu Gwiazd 2001. Odpalamy.

Nie tak dawno pisałem Wam o świetnym spotkaniu Larry’ego Birda w trakcie meczu z Portland w 1985. Zaliczył on wtedy Buzzer-Beatera, który jest znakiem rozpoznawczym Larry’ego. Dziś niestety dla Blazers, także będzie o meczu Portland-Boston tyle że w Memorial Coliseum, w którym również zabłyszczał „Ptak”. Dokładnie ćwierć wieku temu 14.II w trakcie swojego mistrzowskiego sezonu, Celtics wraz z swoim liderem Larry Birdem zawitali do stanu Oregon na spotkanie z Blazers.

W sezonie 1985/86 Bird trzeci raz z rzędu zdobył statuetkę MVP, co nie udało się do tej pory żadnemu z graczy, do tego robił na zawołanie wielkie rzeczy dla swoich kolegów. Rządni rewanżu nad Celtami gracze z Portland i ich kibice wiedzieli że z C’s nie łatwo będzie wygrać, tym bardziej że od końca grudnia Bostończycy wygrali 18 z 20 meczy.

Byli po prostu w gazie, którego dostarczał im głównie Larry i McHale. Właściwie patrząc na ich poczynania z sezonie 1985/86 wygrywali jak chcieli, kiedy chcieli i z kim chcieli. Byli prawie jak Bulls dziesięć lat później. Wracając do spotkania z 14.II, w którym Blazers dwukrotnie byli o krok od  zwycięstwa. W regularnym czasie gry Blazers prowadzili dwoma punktami i mieli piłkę jeszcze na 0:20 sekund przed końcem. Spod kosza nie trafił Drexler, w odpowiedzi trafił Bird, który doprowadził do dogrywki. Clutch Time to ulubiony czas Larry’ego, który zawsze w takich sytuacjach dostawał piłkę. Dokładnie wiedzieli o tym Blazers, kiedy na 0:06 sekund przed końcem dogrywki piłkę z boku wyprowadzali Celtics (Bird):

Kolejny mecz o którym chciałbym wspomnieć to spotkanie Magic-Knicks z roku 1993. Pierwszy sezon w NBA O’Neala kontra Ewing to magnes, który niestety nie zadziałał, gdyż przyciągnął do hali Orlando Arena ledwie 15,000 widzów. Nie przeszkodziło to jednak nikomu, bo mecz z 14.II zapamiętają wszyscy. Magic wygrali tamto spotkanie po trzech dogrywkach 102-100 z zespołem, który grał w finale zachodu z Bulls. Gracze z Orlando nie dostali się do Playoffs, Knicks wygrali aż 50 spotkań w trakcie sezonu. Mimo tego że gracze z Nowego Jorku wygrali deskę w tym meczu aż 73-55, nie potrafili odnieść zwycięstwa nad Magic.

John Starks, o którym mowa była tu kilka dni temu, rzucił 26 punktów (10-36 z gry WoW), Ewing zaliczył 34pkt, 14 zbiórek , aż 4 graczy zaliczyło +10 desek, lecz i to było za mało na Magic. Shaq i Nick Anderson poprowadzili Orlando do zwycięstwa rzucając  odpowiednio 24 i 21 punktów. Mimo iż oba zespołu trafiały ze skutecznością tylko nieco wyższą niż 30%, to gracze z Florydy zachowali więcej zimnej krwi i wygrali  102-100 (3OT).


Na koniec wspominek z dnia dzisiejszego mecz Spurs-Lakers z roku 2003. Wiemy że Bryant był w lutym w niesamowitej formie, zdobywając punkty na zawołanie. Wspominałem o meczu z Knicks, który rozpoczął jego marsz i mecze z +40 oczkami na koncie, było o Nuggets, których pogrążył dwukrotnie Kobe, lecz 14.II Lakers grali ze Spurs. Oba zespoły zawsze miały na pieńku, Lakers dopiero odbijali się od dna, Spurs grali w lutym jak natchnieni, przegrywając tylko jedno spotkanie. Do tego w maju ograli bezboleśnie Lakers 2-4 w półfinale zachodu, lecz w lutym podczas „Road Tripu” w przed ostatnim meczu grając z Lakers na ich terenie wiedzieli że nie będzie łatwo. Kobe rzucił 44 oczka, lecz Duncan, Parker i Jackson pogrążyli „Jeziorowców” .

Na nic zdał się kolejny rewelacyjny mecz Bryanta, gdyż to co grali Spurs w roku 2003, żywcem wyjęte jest w podstaw koszykarskiego rzemiosła. Przypomina mi to dzisiejsze granie Spurs, którzy mimo że już leciwi bezboleśnie wykorzystują każdy błąd rywali. Czy podobnie jak w sezonie 2002/03 sięgną po tytuł i czy będą w stanie wygrywać serie z Lakers czy Mavs w Playoffs zobaczymy, jedno jest pewne dziś grają jak z nut, tak jak 8 lat temu. Na co komu 44 oka. 103-95 Spurs:

Na koniec coś o All-Star 2001. Pamiętacie kto wygrywał dla Wschodu tamto spotkanie. Pamiętacie kto został MVP, pamiętacie kto urządził sobie festiwal strzelecki  w clutch-time:

Marbury z Bryantem spotkali się tuż po All-Star Game dokładnie 13.II.2001. Nie było im dość po Meczu Gwiazd w Washingtonie. Nets z Lakers grali ze sobąw New Jersey w kolejnym spotkaniu, którego Marbury na pewno nie zapomni. 50 oczek jakie zdobył w tym meczu to jest carrer-high, niestety i to nie pomogło, gdyż to Lakers wygrali po dogrywce 113-110. 38 punktów Bryanta tym razem to więcej niż 44 w spotkaniu ze Spurs. Wiecie gdzie leży Guangdong i Foshan Dralions, w którym występuje Stephon….Byliście tam kiedyś???