Tayshaun Prince mocno się łudził i dawał do zrozumienia Joe Dumarsowi (GM Pistons), iż bardzo chce powalczyć o coś więcej niż tylko 8.miejsce gwarantujące pierwszą rundę play off. Noc wstecz, przeciwko Rockets, zagrał drugi najgorszy mecz w karierze, chybiając wszsytkie 9.prób z gry. Kiedyś, przed laty miał gorszy występ na poziomie 10. niecelnych rzutów przeciwko Knicks..
Minionej nocy, były uczestnik Meczu Gwiazd i Mistrz NBA z 2004 roku, kontynuował swoją zła passę..Prince nie trafił pierwszych trzech rzutów na starcie spotkania, a jego John Kuester szybko wyczuł, co było grane..na 9 minutach gry, Prince zakończył swój występ w przegranym przez jego ekipę spotkaniu w Indianapolis (101:102).
Tłokom nie pomogła również forma duetu Stuckey-Monroe. Rozgrywający znów trafiał celnie z dystansu – 8/14 – notując 21 oczek. Pierwszoroczniak Monroe zagrał najlepsze spotkanie, od kiedy jest w NBA, zaliczając 27pkt i 12 zb. Jego double double nie uchroniło Tłoki od 38. już porażki!
Do 26. a zarazem drugiej z rzędu wygranej zespołu Franka Vogela, poprowadził Pacers – Tyler Hansbrough (21pkt/12zb). Ponadto Paul George, Darren Collison, Danny Granger i Josh Roberts przekroczyli granicę 10. oczek na koncie.
Kluczem okazała się przewaga zdobyta przez gospodarzy w pierwszych 24 minutach (8 oczek). W następnych dwóch odsłonach goście uruchomili pogoń i byli naprawdę blisko wydarcia wygranej ze szponów gospodarzy.
Jednak punkty Brandona Rusha, na 5,4sek do końca meczu, załatwiły wygraną domownikom!
Pistons przegrali 10. z ostatnich 14. spotkań. Czy myślicie ,że transfer rozkapryszonych gwiazd- Prince’a i Hamiltona – poprawiłby atmosferę w Mo-town? Osobiście twierdzę, iż bardzo!
Indiana Pacers – Detroit Pistons 102:101 (26:19, 25:24, 27:30, 24:28)
Najlepsi w spotkaniu: Hansbrough 21 (12zb), Granger 18 (6zb), Collison 11 (6as) oraz Monroe 27 (12zb), Stuckey 21, McGrady 16 (12as, 5zb)