Minionej nocy odbył się drugi mecz New York Knicks w nowym, sCarmelizowanym składzie. Kibice z Big Apple po raz pierwszy mieli okazję obejrzeć porażkę duetu Anthony-Stoudemire.
Koszykarze Cavaliers (11-47) wygrywają ostatnio w bardzo nieoczekiwanych momentach. Tuż przed All-Star Weekend odprawili Los Angeles Lakers, a wczoraj „przywitali” w Knicks (29-27) Carmelo Anthony’ego, co skończyło się bardzo bolesnym porodem nowej jakości Nowego Jorku w NBA.
Cleveland Cavaliers 115:109 New York Knicks (28:30, 25:23, 30:22, 32:34)
Antawn Jamison 28 pkt. 13 zb. 3 as. oraz Amar’e Stoudemire 31 pkt. 11 zb.
Drugiego meczu w barwach Knicks Melo z pewnością nie będzie wspominał najlepiej. Jego zespół przegrał z Cavaliers 109:115, a sam Anthony musiał opuścić parkiet jeszcze przed końcową syreną i mało tego – nabawił się kontuzji łokcia. Zanim jednak Carmelo zszedł z parkietu, zdążył zdobyć 27 punktów przy 8 zbiórkach. Samo spotkanie od początku było bardzo zacięte i wyrównane. Przez trzy kwarty oba zespoły brnęły na statecznej wymianie punktów, a przewaga żadnej z drużyn nie wynosiła więcej niż kilka oczek. Dopiero w połowie czwartej odsłony gospodarze zdołali odskoczyć Knicks na pięć punktów, jednak dopiero trójka Daniela Gibbsona na 31 sekund przed końcem pozwoliła doprowadzić Cavs do jedenastej wygranej w sezonie.
Kluczem do zwycięstwa Cleveland okazali się J.J Hickson i Antawn Jamison. Obaj zdominowali strefę podkoszową na tyle, by poprowadzić zespół di wygranej w zbiórkach aż 62-42. Sam J.J. miał ich 15, a dodał do tego osiągnięcia 24 pkt. Jamison dołożył od siebie dwie zbiórki mniej i cztery oczka więcej, dodatkowo bardzo dobrze wypadł w bezpośrednich pojedynkach przeciwko Anthony’emu, ograniczając go do 9-22 celnych rzutów z gry. Tym samym Cavaliers już drugi raz w tym sezonie pokonali New York Knicks.
– I don’t know what it is with us playing New York, but I like what I saw tonight – powiedział po spotkaniu trener gospodarzy Byron Scott.
Po stronie gości niezawodnie wypadł Amar’e Stoudemire, zdobywca 31 punktów + 11 zbiórek. Warto natomiast podkreślić postawę Chaunceya Billupsa, który w czwartej kwarcie rzucił aż 20 ze swoich 26 zdobytych w tym meczu punktów! Bardzo słabo spisała się zaś ławka rezerwowych Knicks, która w porównaniu z Cavs przegrała 12:21.
Ciekawe: Wczorajsza wygrana Cavaliers nad Knicks była już 10. z rzędu. Ostatni raz drużyna z Ohio przegrała z Big Apple 19 grudnia 2007 roku.
sCARMELIZOWANE:)