O sporym szczęściu mogą mówić zawodnicy Phoenix Suns. W Indianapolis, po dogrywce i celnym rzucie Channinga Frye’a podopieczni Alvina Gentry’ego odnieśli trzydziestą wygraną w sezonie. Była to trzecia pod rząd wygrana zespołu Marcina Gortata, a także 5.dublet w ostatnich 7.spotkaniach naszego jedynaka w NBA!
Słońca z Arizony prowadziły już z Pacers różnicą piętnastu oczek. Nie przeszkodziło to jednak gospodarzom, w szeregach których prym wiódł Danny Granger (25pkt/6as) na odrobienie większości strat. Na niewiele ponad dwie minuty – po celnym rzucie Jeffa Fostera – Pacers wyszli na prowadzenie 97:96. Kiedy kolejne punkty dołożył Granger i gracze Franka Vogela odskoczyli na trzy oczka.
Z opresji Suns wyciągnął Grant Hill (34pkt/9zb), który trójką doprowadził do remisu na 44 sekundy przed końcem czwartej kwarty. Miejscowi próbowali zadać decydujący cios, ale ta sztuka im się nie udała i o wyniku miała zadecydować dogrywka. Hill jest jednym z piętnastu aktywnych ciągle graczy, który może się poszczycić granicą 16 tys. zdobytych punktów. Ten występ to jego najlepszy mecz od 6 lat!
Inny weteran Steve Nash, dołożył dla swoich – 12pkt i 10as. Przypomnę, że Kanadyjczyk i jego koledzy rozpoczęli wschodnie tournee, podczas którego czeka ich 6. spotkań po drugiej stronie USA.
W dogrywce scenariusz był podobny. Słońca na początku dodatkowych 5.minut, zaliczyły „run” 7:0. Pacers jednak nie poddali się i zniwelowali różnicę.. Na 23 sekundy przed końcem, Channing Frye sfaulował rzucającego Josha McRobertsa. Zawodnik gospodarzy wykorzystał akcję 2+1 czym doprowadził do remisu po 108.
Frye chwilę później się zrehabilitował w najlepszy z możliwych sposobów. Rzut równo z końcową syreną dał wygraną ekipie ze stanu Arizona.
Bardzo udane spotkanie rozegrał Marcin Gortat. Łodzianin zanotował double – double, na poziomie 17 punktów i 11 zbiórek. Było to 5.mecz z dwucyfrowymi zdobyczami Polaka, w ostatnich 7.konfrontacjach jego teamu. Ponadto trzy oczka w debiucie, po transferze z Houston, zaliczył Aaron Brooks.
Pacers przegrali drugi raz pod rząd i bilans trenera Vogela nieco się pogorszył do stanu 9-5.
Indiana Pacers – Phoenix Suns 108:110 OT (29:33, 22:27, 21:22, 27:17, d. 9:11)
Najlepsi strzelcy: Granger 25 (6as), Price 18 (5zb), Hansbrough 13 (5zb) oraz Hill 34 (9zb), Gortat 17 (11zb), Dudley 15
Jest tu kto jeszcze ? ja dziś Oskary, no i Nowy Jork – Miami, myślałem kurde, że Orange puści, a tu lipa.
A tak poza tym, to Brawo Marcin i jego Suns. Złapali swój rytm i chyba będzie już dobrze… choć niestety ciągle poza play-off.
Oby Marcin nie spuścił z tonu!!!!
Mam wielki szacunek do Marcina, bo widać, że bardzo ciężko pracuje nad sobą i oby z każdym meczem był lepszy.