Mimo, że transferowa gorączka już jest za nami, to lada dzień może się okazać, iż czeka nas całkiem ciekawa i nie mała porcja zmian barw klubowych. Nowe miejsca pracy czekają na graczy, którzy niedawno zmienili, bądź byli bardzo bliscy zmiany otoczenia. Niektórzy z nich znaczyli by dla nowego pracodawcy solidny zastrzyk wzmocnieniowy!
1. Troy Murphy – którego kontrakt wykupiony został przez Golden State Warriors, miałby znajdować się na celowniku pretendentów do walki o fotel Mistrza NBA. Solidnego, białego podkoszowego, potrafiącego walczyć o każdy centymetr parkietu, ale i umiejącego rzucuć z dystansu (najlepiej prezentował to swego czasu dla Pacers) z szeroko otwartymi ramionami widzą włodarze Boston Celtics i Miami Heat. W sprawę pozyskania Murpha zamierza włączyć się również Otis Smith z Orlando.
2. Mike Bibby – to miałby być po-transferowy hicior! Mający najlepsze lata za sobą, eks rozgrywający Grizzlies, Kings i Hawks, dziś podejmie rozmowy ze swoim najnowszym pracodawcą tj. Wizards, w sprawie podobnej – wykupu kontraktu przez klub. Playmaker nie ukrywa, że chciałby dołączyć do wielkiego tercetu na Florydzie! jak dla mnie – bomba;) Bibby tym samym chciałby pójść śladami kolegi – Jasona Williamsa – z którym często krzyżował swoje drogi – a pod skrzydłami Pat’a Rileya zdobył mistrzowską koronę.
Bibby nie widzi dla siebie przyszłości w stolicy USA, a przeprowadzka na Florydę miałaby mu pomóc w osiągnięciu największego marzenia. Na pewno gra przy LeBronie Jamesie i Dwaynie Wadzie dałaby mu powody do poprawienia swoich statystyk, które są w tym sezonie na najniższym od lat poziomie..
3. Chicago Bulls i osoby Rasuala Butlera oraz Richarda Hamiltona. Byli, 6-krotni mistrzowie ligi cały czas szukają – za sprawą Gara Foremana – możliwości wzmocnienia ataku, graczem obwodowym, z pozycji numer 2.
O całej sytuacji w Pistons informujemy na bieżąco i wiemy, że Hamiltonowi jest nie po drodze, ani z trenerem Kuesterem, ani z GM-em Dumarsem. Ratunkiem miałoby być wykupienie przez klub kontraktu Ripa i przejście do drużyny odwiecznego rywala Tłoków! Wiadomo, że parę tygodni temu sieci na byłego All Star zarzucił Danny Ainge z Bostonu. Dumars jednak nie był skory do wzmocnień, w dodatku swoim kosztem, wicemistrzów ligi. Teraz jednak by ratować twarz (patrz bunt w drużynie) i wizerunek (szykowanych na sprzedaż Tłoków), być może zostanie przyparty do muru by dać wolną rękę Hamiltonowi. Na strzelca i renesans formy Ripa mocno czeka Tom Thibodeau.
Tymczasem również w Chicago patrzą w stronę Miasta Aniołów. Tam włodarze klubu zrezygnowali w podobny sposób z usług Rasuala Butlera ( grał dla Heat i Hornets). Butler jest graczem mogącym grać na pozycjach nr2 i nr3, a jego mocną stroną są rzuty zza łuku. Tym samym dodałby trochę ognia poczynaniom ofensywnym Windy-City-Team.