Powrót Chauncey’a Billupsa nie przyniósł porządanego efektu w grze Knicks. Nawet zastępujący przez 4. spotkania, nową gwiazdę N.Y. , Toney Douglas nie dał rady nawiązać do swoich najlepszych w tym sezonie, zeszłotygodniowych występów. Obaj Panowie – w żarogonie koszykarskim – ceglili na potęgę!
Potyczka z Pacers miała być dla gospodarzy Madison Square Garden formalnością i kolejną cegiełką do wygranych, w wyścigu do play off. Tymczasem notująca do wczoraj niechlubny bilans i serię 6. porażek ekipa z Indianapolis mocno zaskoczyła domowników.
Podopieczni Franka Vogela czuli się jak u siebie (podobne wrażenie odniosłem również śledząc wcześniejsze spotkanie i występ z udziałem Orlando Magic). Osobna sprawa to goście znajdowali luki w obronie Knicksów bez większego problemu, a ich skuteczność była znacznie lepsza, mimo absencji ich punktowego lidera Danny’ego Grangera!
Efekt, ku mojemu mocnemu zdzwieniu, to przyjezdni do przerwy prowadzili już 8. oczkami i twardo stawiali swoje warunki gry w MSG. Bardzo dobrze wypadał – grający swój czwarty mecz z rzędu powyżej granicy 20 oczek – Tyler Hansbrough.
Grający na pozycji numer cztery skrzydłowy, zaaplikował rywalom 29 pkt (nowy rekord kariery) i zebrał 8 piłek. W dodatku mógł on liczyć na wsparcie Dwayne’a Collinsona (16pkt/8as) i z reguły skupiającego się na defensywie (typowy plaster na przeciwników z pozycji numer 2) Dahntay’a Jonesa (18pkt).
Co ciekawe, goście nie przegrali żadnej z kwart!
Nawiązując do słabej dyspozycji obrońców Mike’a D’Antoniego to żadnego z siedmiu rzutów za trzy punkty, nie umieścił w koszu Mr. Big Shot (Billups). Toney Douglas – który ostatnio wyraźnie notował hossę – okazał się drugim niechlubnym boahterem gospodarzy, trafiając tylko 1 z 12 prób! Zdesperowany postawą swoich obw0dowych coach D. wypuścił nawet na 11 minut Rogera Masona, ale jego podopieczny oddał trzy pudła i wrócił na ławkę..
Nic dziwnego, że kibice Big Apple zobaczyli jeden z nasłabszych występów swoich pupili w tym sezonie. Pacers – 57% z gry, a Knicks – 37%. No more comments.
Pacers dzięki 28. wygranej w sezonie, zachowują ciągłe i całkiem realne szanse na play off (są na 8. miejscu w Eastern Conference). Mają taki sam bilans jak inny wygrany minionej nocy – Charlotte Bobcats (28-38).
New York Knicks – Indiana Pacers 93:106 (21:29, 25:25, 26:31, 21:21)
Najlepsi strzelcy: Stoudemire 28 (6zb), Anthony 25 (5zb), Williams 13 oraz Hansbrough 29 (8zb), Jones 18, Collison 16 (8as) i Hibbert 12pkt (8zb).
Dobrze panowie że zmieniliście „technikę” opisywania meczy, takie relacjonowanie wszystkich kwart było nudne tu jest krótko i to co najważniejsze.
Dzieki kolego.milo to slyszec,staram sie by tak to wygladalo od paru spotkan