Koniec sezonu zasadniczego zbliża się wielkimi krokami a wraz z nim koniec sezonu w wielu ligach fantasy. W wielu lada dzień zakończy się możliwość dokonywania transferów (na yahoo deadline jest dziś), czas więc na ostatnie ruchu transferowe. Czym kierować się przy tych ostatnich wyborach? Na kogo zwrócić większą uwagę? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w dzisiejszym odcinku Fantasy Alertu.
Nasz wzrok powinien się skupić na drużynach z dołu ligi. Dlaczego? Czołówka walczy miejsce w Play-Poffach, o przewagę własnego parkietu, zatem nie spodziewajmy się żadnych roszad w składach. Tymczasem zespoły z dołu tabeli często dają odpocząć swoim najlepszym graczom i dają szansę gry rezerwowym. Warto obserwować kto może wskoczyć do składu, kto ma szansę na większe minuty. To już koniec sezonu, można sobie pozwolić na trochę ryzyka i wziąć graczy, o których zazwyczaj nie myślimy. Rok temu tak było z Anday’em Blatche z Wizards. Odszedł Caron Batler, odszedł Jamison, Wizards o nic nie grali, Blatche miał dużo swobody w grze i generował duże statystyki.
W tym roku warto obserwować JJ Hicksona, Ramona Sessionsa, Grega Monroe’a, Marcusa Thorntona czy Krisa Humphriesa. To tylko kilka nazwisk, bo tak naprawdę w tym przypadku dużo zależy od Waszego wyczucia. Jeśli macie wrażenie, że ten zawodnik dostanie szanse gry sporych minut w końcówce sezonu, warto zaryzykować. Szczególnie dotyczy to młodych zawodników, takich, którzy chcą się pokazać, a nie mieli ku temu wcześniej okazji. Rok temu po zaledwie jednym dobrym spotkaniu wziąłem Darrena Collisona (NOH). Pod nieobecność Chrisa Paula, Collison spisywał się świetnie, przez całą końcówkę sezonu.
Jak można zauważyć, kontuzje mają spory wpływ na nasze decyzje. Drużyna o nic już nie gra, jej lider jest kontuzjowany, nie ma sensu spieszyć się z jego powrotem do gry, można dać pograć jego zmiennikom. Tak było rok temu z Collisonem, tak może być w tym z Derrickiem Favorsem (Utah, kontuzja Paula Millsapa).
Pozostaje jeszcze grupa zespołów walczących o awans do PO, o ostatnie miejsca w ósemce. Memphis, Phoenix, Utah, Houston, Indiana, Charlotte, dla nich ten okres jest niezwykle ważny. Oni będą grać na 100% do ostatniego meczu, a mogą przecież trafić na kogoś kto już gra o pietruszkę. I wtedy o miłe dla oka statsy znacznie łatwiej. Kyle’a Lowry’ego, Tyler Hansbrough, wspomniany już Collison (teraz w IND), Marcin Gortat, Aaron Brooks, C.J. Miles, Mike Conley, Gerald Henderson, to oni mogą być tegorocznymi strzałami w dziesiątkę. Decyzję jednak musicie podjąć sami. Tutaj nic nie jest pewne i oczywiste, nie ma tutaj LeBronów, Durantów czy Wade’ów.
Życzę wszystkim menadżerom trafnych decyzji na sam koniec sezonu.