Powrót Gordona pomaga wygrać z Cavs

Los Angeles Clippers wygrali z Cleveland Cavaliers 100-92. Do gry po kontuzji powrócił Eric Gordon i od razu przyczynił się znacząco do zwycięstwa zdobywając razem z Blake Griffinem 59 punktów.


Cleveland Cavaliers(13-55) 28 22 28 14 92
Los Angeles Clippers (27-43) 25 29 28 18 100

Około godzinę przed meczem policja zablokowała halę Staples Center z powodu człowieka grasującego z nożem do ……. steków. Cała sytuacja wywołała lekkie zamieszanie, ale szybko została rozwiązana przez władze i można było przystąpić do gry. Sam mecz miał pokazać kto wyszedł lepiej na wymianie, która miała miejsce przed trade deadline. W barwach nowych drużyn przeciwko byłym kolegom mieli zagrać Baron Davis i Mo Williams i Jamario Moon. Jak się okazało Baron z powodu kontuzji opuścił ten mecz.

Gospodarze rozpoczęli mecz wzmocnieni powracającym po kontuzji nadgarstka Erickiem Gordonem. Rzucający obrońca Clippers, który jest bardzo ważnym ogniwem zespołu musiał pauzować 18 meczów w tym w sześciu ostatnich. W tym czasie jego drużyna straciła szanse na awans do playoff. Gordon (29 pkt., 5 ast., 9-20 FG) wydatnie przyczynił się do zwycięstwa 100-92 z Cavs. Już do przerwy rzucił 15 „oczek” podobnie jak Blake Griffin (30 pkt., 8 zb., 8 ast.) i LAC prowadzili 54-50.

Przed meczem wiele osób zadawało sobie pytanie jak będzie wyglądała współpraca Mo Williamsa (11 pkt., 5 ast.) i Erica Gordona. Wbrew pozorom obaj gracze pracowali ze sobą bardzo dobrze i dokładnie dokarmiali Griffina piłkami w post up. Griffin rozgrywał bardzo efektywne spotkanie, ale po drugiej stronie miał godnego siebie przeciwnika. Był nim J.J. Hickson, który wałczył z debiutantem Clippers jak równy z równym pod koszami. Zdobył 28 punktów i zebrał 9 piłek.

Zwycięstwo Clippers było pierwszym z Cavs od dziesięciu meczów między tymi zespołami. Poprzednie poniesione były jednak za czasów „panowania” w Cleveland LeBrona Jamesa. LAC mimo, że grali we własnej hali z najgorszym zespołem ligi długo nie mogli „przejąć” tego meczu. Właściwie cały czas prowadzili, ale nie byli w stanie wyjść na ponad 10-cio punktowe prowadzenie. W drugiej połowie Cavs zmniejszyli przewagę nawet do 1 punktu po runie 6-0 (80-82 po trafieniu Harangody’ego). Nie byli jednak w stanie zrobić jeszcze kroku dalej głównie z powodu doskonałej gry Gordona i Griffina.

Blake mimo szóstego z rzędu meczu bez double-double pokazał jak wszechstronnym jest graczem i z pomocą Gordona oraz Mo Williamsa może poprowadzić Clipps wprost do playoff.

Dużo energii z ławki dostarczył zespołowi Vinny’ego Del Negro Craig Smith, który w 21 minut zanotował +21, 12 punktów i 4 zbiórki. Gospodarzom zabrakło nieco punktów z pomalowanego zdobywanych przez innych graczy oprócz Griffina. DeAndre Jordan (21 min., 0 pkt., 6 zb., 3 blk., 0-1 FG) i Chris Kaman (4 pkt., 3 zb., 2-9 FG) nie radzili sobie z coraz lepiej grającym w tym sezonie Samardo Samuelem (17 pkt., 5 zb., 3 prz.).

Powrót Gordona do składu Clippers znacząco zmienia układ minut w rotacji tej drużyny oraz ilości rzutów oddawanych przez poszczególnych graczy. Na pewno stracą na tym Eric Bledsoe (6 pkt., 3 ast.) i Randy Foye (4 pkt., 6 ast., 4 zb.), którym pod jego nieobecność zdarzały się świetne mecze.

Cavs: A. Gee 9., S. Samuels 17, J.J. Hickson 28, R. Sessions 18, A. Parker 2 – R. Hollins 1, D. Gibson 10, L. Harangody 2, M. Harris 3, Ch. Eyenga 2.

Clippers: R. Gomes 2, B. Griffin. 30, D. Jordan 0, M. Williams 11, E. Gordon 29 – Ch. Kaman4, R. Foye 4, C. Smith 12, A. Aminu 2, E. Bledsoe 6.