Spurs wygrywają mimo kontuzji Duncana

Skręcona lewa kostka Tima Duncana przyćmiła inne wydarzenia wczorajszego spotkania z Warriors. Weteran zagrał jedynie 4 minuty i jego status przed następnymi meczami jest niepewny. Prawdopodobnie opuści jeden do trzech tygodni.

Tim Duncan
Tim Duncan. Fot. AP Photo/Eric Gay
Golden State Warriors (30-41) 21 24 24 27 96
San Antonio Spurs (57-13) 32 22 32 25 111

Duncan przy próbie rzutu spod samego kosza spadł na nogę Ekpe Udoha i momentalnie upadł na parkiet. Na jego twarzy widać było grymas bólu i po chwili już wspierając się na ramionach kolegów powędrował w stronę szatni.

I thought he had done real damage, like broken or fractured. I was just happy to see it was just a severe sprain. I actually thought it was worse. – Antonio McDyess

Spurs po raz pierwszy od dłuższego czasu nie mieli problemów z urazami swoich graczy i od razu przełożyło się to na ich wyniki. Teraz, na miesiąc przed startem playoff, brak swojego lidera może przekreślić szanse na tytuł. Wszystkie ekipy z mistrzowskimi aspiracjami starają się teraz ostatecznie zamknąć rotację do 8-9 graczy i doszlifować najbardziej skuteczne zagrywki. Fanom Spurs pozostaje mieć nadzieję, że ich zaprawieni w bojach ulubieńcy poradzą sobie bez tego.

I saw him in pain. He’s not one of those guys that’s going to pretend or do that if he is not hurting. It’s bad, but hopefully it’s just a couple of games and he’ll be back soon.Manu Ginobili

Przy braku Duncana ciężar gry wzięli na siebie Manu Ginobili (28 punktów) i Tony Parker (17 punktów, 15 asyst). Bardzo dobrze swoją szansę wykorzystał Tiago Splitter. Grający zwykle po kilka minut w meczu Brazylijczyk zaliczył double-double na poziomie 10 punktów i 14 zbiórek. Na słowa uznania zaliczył także Steve Novak (13 punktów, 5 zbiórek), który jest kolejnym fantastycznym znaleziskiem trenera Popovicha.

Warriors nie mogli liczyć na sukces w San Antonio przy kiepskiej postawie swoich liderów. Monta Ellis i Stephen Curry trafili w sumie zaledwie 7 z 21 rzutów z gry i zgromadzili tylko 18 punktów. Najlepszym strzelcem gości był Ekpe Udoh (15 punktów, 7 zbiórek). Żaden inny gracz gości nie zasłużył na pochwały, bo albo trafiał na bardzo słabej skuteczności (Wright i Lee), albo przynosił tyle korzyści co strat (Acie Law – 14 punktów, 5 strat). Dla Warriors była to jednocześnie 5ta porażka z rzędu.

Ciekawostki:

  • Goście nie wygrali w San Antonio od 14-tu sezonów (czyli od czasu gdy Duncan został wybrany w drafcie).
  • Badanie rentgenem Tima wykazało, że nie doszło do złamań.
  • Tony Parker wyrównał swój rekord asyst z tego sezonu (15).
  • Wczoraj ani minuty nie zagrał DeJuan Blair, który uszkodził nadgarstek w meczu z Bobcats – przy urazie Duncana jest spodziewany do powrotu na następne spotkanie.

Warriors: Lee 13 (9zb), Wright 14 (6zb), Udoh 15 (7zb), Ellis 10, Curry 8, a także Radmanovic 5 (5zb), Thornton 10, Law 14, Williams 7 (8zb)

Spurs: Duncan 4, Jefferson 12, McDyess 4 (9zb), Parker 17 (15ast), Ginobili 28, a także Bonner 6 (5zb), Novak 13 (5zb), Hill 8, Green 0, Neal 7, Splitter 10 (14zb), Anderson 2