Zwycięstwo 70-62 w meczu z VCU dało malutkiej uczelni Butler drugi rok z rzędu awans do meczu o mistrzostwo NCAA. To pierwszy zespół od Duke z 1991 roku, który jako wicemistrz powraca do finału. Teraz podopieczni Brada Stevensa będą chcieli poprawić ubiegłoroczny wynik, gdy po desperackiej trójce Gordona Haywarda zza połowy, która po odbiciu się od tablicy i obręczy ostatecznie nie wpadła do kosza, przegrali dwoma punktami z Duke.
W tym meczu grał jednak jeszcze drugi niesamowity w tegorocznym Tournamencie zespół – Virgina Commonwealth Rams. Wiedział o tym trener VCU Shaka Smart, który na 20 sekund przed końcem rozstrzygniętego już spotkania ściągnął z boiska swoich podstawowych zawodników. Przed świętowaniem sukcesu przez zwycięskich Butler otrzymali oni długą owację od tysięcy fanów zgromadzonych w Astrodome. To był wielki turniej dla nich.
“VCU has a lot to be proud of, they inspired a lot of people, including us. They played terrific all the way through. We were fortunate to pull that one out. We had guys made individual plays time and again that were crucial.” – powiedział o swoich rywalach trener Butler Brad Stevens.
Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia Butler 5-0, ale później Shaka Smart polecił swoim zawodnikom obronę na całym boisku, z którą Buldogi miały olbrzymie problemy wpadając raz po raz w pułapki zastawiane przez defensywę VCU. Zespół z Virgini zaczął grać swój szybki atak rozrzucając obronę rywali i trafiając trzy trójki w trzech kolejnych akcjach. Jamie Skeen zdobył 27 punktów, a Bradford Burgess dołożył 15 i 9 zbiórek dla VCU, w tym razem trafili 7 z 11 rzutów za 3. Pozostali kluczowi gracze trenera Smarta trafiali jednak z fatalną skutecznością Rodriguez, Nixon i Rozzell trafili tylko po jednym rzucie łącznie mając 3/18 z gry.
Butler niespodziewanie wygrało walkę na tablicach 48-32 zbierając 18 piłek w ataku i zamieniając je na 19 punktów po dobitkach. Po 8 zbiórek dla zwycięzców zanotowali Marshall i Matt Howard, który dorzucił jeszcze 17 punktów. Jednak najważniejszym graczem Buldogów był Shelvin Mack (24 pts, 6 reb, 5/6 za 3), który przez cały sezon był go-to-guy w zespole z Indianapolis. Zanim jednak Mack poprowadził swoich kolegów do zwycięstwa świetną zmianę dał Zack Hahn zdobywając w 90 sekund 8 kolejnych punktów dla swojego zespołu. „Musimy być o jeden rzut lepsi niż w ubiegłym roku.” – powiedział po meczu Stevens i wierzę, że mogą to zrobić.
VCU, które przez cały Tournament zasypywało swoich rywali celnymi trójkami, tym razem nie miało swojej najsilniejszej broni trafiając tylko 8/22 za 3. Mimo wszystko fajnie oglądało się ten zespół broniący agresywnie na całym boisku i mam nadzieję, że zobaczymy ich znów w March Madness w przyszłym sezonie. „Będziemy próbować robić to co roku.” – zapowiedział prowadzący drugi sezon VCU Shaka Smart. To jest możliwe – spójrzcie na Butler, które dzięki fizycznej i zespołowej grze po raz drugi z rzędu doszło do finału.
Gracz meczu: Shelvin Mack