Być może niektórym w szaleństwie Tournamentu umknęła ta informacja, ale jeden z bardziej elektryzujących zawodników w NCAA zdecydował się zostać na kolejny sezon w Ohio State. Jared Sullinger, bo o nim mowa, przez wielu uważany był za kandydata do wyboru w top3 tegorocznego draftu. Decyzję podjął po nieoczekiwanej porażce jego Ohio State rozstawionego z numerem 1 z Kentucky w sweet sixteen.
Sullinger jest zdeterminowany by zdobyć tytuł mistrza NCAA zanim przejdzie na następny poziom. „Pozostanę Ohio State Buckeye na kolejny rok. To decyzja, którą podjąłem dzisiaj. Wygrywanie jest tak ważne dla mnie. Nie lubię przegrywać.” – powiedział po porażce z Kentucky lider OSU. Jared w swoim debiutanckim sezonie został wybrany do pierwszej piątki All-American notując świetne statystyki średnio 17.2 punktu i 10.2 zbiórki (w obu kategoriach był liderem swojego zespołu) przy skuteczności z gry ponad 54%. Ten sezon zakończył się dla jego Buckeye wielkim rozczarowaniem po tym jak zanotowali bilans 32-2 i byli uważani za głównych faworytów do Final Four odpadli już w 1/16.
Zaskoczeni dziennikarze pytali go czy emocje nie wzięły góry i czy jest pewny, że nie zmieni zdania. „Jestem człowiekiem honoru. Kropka. – odpowiedział pewnie Sullinger. „To nie jest to po co tu przyszedłem, siedzieć tu i wiedzieć moich seniorów płaczących. Przyszedłem tu zdobyć mistrzostwo i widzieć ich świętujących. Chcę łez radości z tymi chłopakami.„ Ojciec zawodnika kilka dni później potwierdził jego słowa. „To jest dokładnie to po co wraca. Wraca ponieważ jego celem jest zdobycie mistrzostwa. Wygrał A.A.U. i mistrzostwo szkół średnich i chce zdobyć mistrzostwo kraju.” – powiedział w wywiadzie dla NY Times Satch Sullinger. Słowa te potwierdził też coach Ohio State Thad Matta: „Powiedział mi pierwszego dnia, że wróci tu na drugi rok.”
Jared Sullinger już w pierwszym sezonie pokazał, że może dominować nad rywalami dzięki swojej sile. Jest przy tym sprawny i skoczny. Ma dobry przegląd gry dzięki swojemu koszykarskiemu IQ i niezłe warunki fizyczne dla podkoszowego gracza – 206 cm wzrostu i rozstaw ramion 212 cm. Przy swoich 125 kg ma wystarczająco dużo siły, aby przepychać się pod tablicami, a przy tym ma już całkiem spory arsenał zagrań w post-up. Jest też niezłym strzelcem z półdystansu brakuje mu jednak trochę atletyzmu i wciąż nie wykorzystuje w pełni swoich warunków fizycznych w defensywie. Chyba najczęściej z zawodników NBA porównywany jest do Paula Millsapa. To nie zmienia faktów, że jest jednym z bardziej ekscytujących zawodników w NCAA i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć go w przyszłym roku.
Właśnie ostatnio zauważyłem, że w mockach przesunęli go do 2011. I tak będzie w Top 5 :)
Pewnie tak. Jestem ciekaw jak się rozwinie przez ten rok i czy będzie w stanie wejść do NBA w stylu Blake’a Griffina ;)