Piątka najlepszych obrońców w historii

Dzisiaj trafiłem na bardzo ciekawą listę najlepszych obrońców w historii NBA. Zestawienie przygotowała podstrona NBA History Yahoo Sports. Po krótce wyglądała tak:

  1. Bill Russell
  2. Hakeem Olajuwon
  3. Gary Payton
  4. Michael Jordan
  5. Dennis Rodman

Dwa pierwsze miejsca wydają się dla mnie pewniakami. Trudno mi jednak jest się pogodzić z faktem, że na liście zabrakło Scottiego Pippena. Jeżeli to by sprawiło, że z listy wypadłby Jordan – so be it. Scottie na to zasłużył.

Jak wyglądałaby Wasza lista najlepszych pięciu obrońców w historii ligi?


Komentarze do wpisu: “Piątka najlepszych obrońców w historii

  1. Z całą stanowczością na tej liście brakuje Dikembe.

  2. Ja najbardziej zdumiony byłem widząc statystki The Dreama. Każdy wie, że był wspaniały, ale posłuchajcie tego. 3830 bloków (prawie 700 więcej niż Mutombo) i 7 miejsce w historii pod względem przechwytów. Come on, gośc mierzący 213 cm i 2162 przechwyty?!

  3. Ale jaki był sprawny i jak długie ręce posiadał:)

  4. no ja właśnie miałem problem z tym czy hakeem nie powinien być na pierwszym, przez właśnie przechwyty, bo russel to wiadomo bloki, zbiórki ale the dream był wszechstronniejszy. jeśli chodzi o mikea i pippa to chyba jednak mike. dlaczego? choćby dlatego że w jednym sezonie dostał MVP RS i DPotY (pipp nie ma takiej nagrody), ma więcej przechwytów w karierze, kilka ciekawych przechwytowych rekordów ;) w pierwszej dziesiątce, trzy razy najwięcej przechwytów w lidze (pipp raz), no i był bardziej niewygodny dla graczy – co sami twierdzili. statsy ich to: Michael reb:6.2 stl:2.3 blk: 0.8 Scottie reb:6.4 stl:2.0 blk: 0.8

  5. poza tym Michael był fenomenalny w ataku i to przesłania jaki był świetny w obronie – wszyscy o tym zapominają. Scottie był dobry w ofensywie ale bardzo dobrze pamięta się jego grę obronną. Z całym szacunkiem dla Pippa bo był świetnym zawodnikiem ale niestety po raz kolejny Mike wyprzedza go także i w tej dziedzinie.

  6. aha jeszcze jedno: na tych wszystkich zawodników trzeba trochę popatrzeć przez pryzmat ofensywy. można być defensywnym zawodnikiem i na tym opierać swoją grę – ok – np. Dennis. ale bardzo dużą sztuką jest napieprzać 30 pkt w meczu i do tego zajebiście bronić – to jest jednak większy wyczyn i dlatego zasłużenie Michael jest tam przed Robakiem, chociaż uwielbiałem całą trójcę Chicago.

  7. Mimo wszystko jednak to klasyfikacja dla najlepszych obrońców więc jakby te punkty nie są najważniejsze. Moja piątka to raczej:
    1. Hakeem
    2. MJ
    3. Dennis
    4. KG
    5. Mutombo

    Russella pomijam ponieważ jego jako jedynego nie widziałem na parkiecie.

  8. Ta piątka wg mnie jest bez sensu ; walą niby cztery nazwiska które super znamy i nagle legendę Russella, której widziałem tyle co wędrujące słonie przez Alpy na lekcji historii;)

    The Dream jak najbardziej bo wie coś o tym Dave Robinson. M.J. – no doubts. Pominięcie Big Bena i Mutombo to policzek dla każdego z nich , gdyż ci Panowie byli po 4. razy najlepszymi defensorami ligi, więc sorry Dennis ale Ty byłeś 'only twice’

    Wybrałbym na dziś: Paytona i Jordana w ciemno.

    Jednak na SG świetny był niejaki Sidney Moncrief (2x najlepszy obrońca ligi ’82 i ’83 dla Bucks) o którym Jordan powiedział tak „When you play against Moncrief, you’re in for a night of all-around basketball. He’ll hound you everywhere you go, both ends of the court. You just expect it.”

    Teraz wstecz: Jerry West i Jerry Sloan (ktoś kiedyś pow. że ten gość zatrzymałby Jordana), Walt Frazier i John Havlicek – to są lata Russella.

    A mój faworyt Scottie Pippen był aż 8.razy wśród pierwszej piątki obrońców.

    Jordan i Payton byli tylko lepsi bo 9! Od Rodmana wyżej ja i statystyki NBA stawiają Garnetta (8x w piątce)

    Mój skład demonów obrony: Payton/Jordan/Pippen/Garnett/Olajuwon

  9. btw. Bob super wpis bo pobudził nas do walki na głosy;) fota dziś też w dechę z FB.

  10. Wypadałoby wspomnieć jeszcze o niejakim Bruce Bowenie, który co prawda tylko kilka sezonów, ale za to w jaki sposób utrudniał życie najlepszym snajperom tej ligi:) Gdzieś w tych rozważaniach pominęliśmy tez jego kolegę z drużyny Tima D., który podobnie jak Pippen był ośmiokrotnie wybierany do All-Defensive First Team.

  11. Hakeem
    MJ
    Scottie
    Dikembe
    a Paytona wymieniam na Stocktona w starting 5

  12. taka ciekawostka to od Johna Havlicka i jego złodziejskich sztuczek wzięło się pojęcie 'the steal – przechwyt’ on rozpoczął tę zabawę a jeden z komentatorów krzyknął 'Havlicek stole the ball!!’

  13. mogłeś wkleić przy tej okazji film Ultimater Defender I i II
    bezsprzecznie Pippen powinien znależć się w pierwszej piątce
    to najlepszy obrońca na piłce w historii tej gry
    najlepszy pomagający obrońca
    DPOY? bezapelacyjnie powinien dostać dwa-trzy razy 1994, 1995, 1996
    bezdyskusyjnie. nawet w 1995 i 1996 zdobywał najwięcej głosów w typowaniu do piątki defensywnej.
    dla leniwych i dzieci wystarczy popatrzeć na statystyki jak zespoł bronił kiedy zabrakło i Jordana i Granta 1994/1995 i grali bez świetnych centrów.

    że nie ta połka enbijowo? że ustępuje darkcore?
    no jak na przełomie lat 80/90 wchodziło się pod szafe na stojąco to oczywisćie mozna dalej krzywdzić Pippena według długiej tradycji: „g.o.a.t Jordan – wszystko dla wzrostu lboskości Mika”

  14. tak, zwłaszcza rok 1995 i 1996. 1995 to jak trzymał zespoł Pippen po ubytkach właśnie defensywą na całym parkiecie, przeciez enbijowo nie mogłes tego oglądać, a już 1996 rok to czysta grabież Pippena przez wielka gębe Paytona, który miał zajebiste pr w mediach jak to wielka gęba.
    Jordan i Payton 9 razy w składzie defensywnym z rzędu, ale Pippen przebił ich bo 10 razy z rzędu, jakby wogole te wyróznienia miały aż takie znaczenie.
    nie ta półka rozumienia gry enbijowo, nie ta ……

  15. i to tylko Pippen oraz Rodman w dziejach tej gry mogli i bronili na wszystkich 5 pozycjach.
    skutecznie.

  16. Dawid chłopaku, źle zrozumiałeś mój wpis. w obronie Pipp nie ustępował Mikeowi ale ja patrzę na to przez pryzmat gry ofensywnej. ich obrona była porównywalna. wiem że to nie konkurs na lepszego zawodnika ogólnie tylko na defensora jednak ja biorę pod uwagę że trudniej było komuś bardzo dobrze bronić rzucając przy tym co noc 30, 32 pkt niż komuś kto rzucał 20 pkt. chyba przyznasz, że kosztuje to więcej energii i wysiłku. To są jakieś tam moje dylematy: Duncan czy Mutombo, Rodman czy Garnett, Payton czy Stockton, a Chamberlain? Jak widzisz 5-ęciu ciężko jest wybrać, łatwiej 10-ciu bez podziału na miejsca.

  17. do tego wszystkiego dochodzą takie aspekty, których w zwykłych statystykach stl, reb, blk) nie ma: ile ktoś rzucał pkt i asystował gdy był broniony przez gracza X, jak często pozbywał się piłki, ile razy decydował się na wejścia, rajdy, grę 1na1 z graczem X, skuteczność rzutów, ile razy był na lini gdy bronił go gracz X itd. Myślę, że dlatego Pippen jest trochę niedoceniony bo gdybyśmy poznali staty o których mowa wyżej to mocno byśmy się zdziwili. I na koniec – te piątki historyczne z podziałem na pozycje też są do dyskusji…

  18. Dawid – troche cie ponosza emocje. O Pippenie byl moj wpis i Boba tygodnie temu , zawieral tez 3 czesci Ultimate defender. mozna poszperac w archiwum, a ten wpis nie jest o Pająku. Patrz moj komentarz ala fan Scottiego i wyroznienia Pippena do piatki obroncow. mowimy o pierwszej piatce i Pippen byl 8 razy, a po 9 Jordan i Payton. Jakby zbierac wszystkie wyroznienia do druzyn obrony to króluje Duncan i przebija Byka – 13 razy!11 razy byl Jabbar a po 10. Bryant i Garnett. takze realnie patrzac sa lepsi w nagrodach

  19. jak juz niepotrzebnie podajesz, to sprawdż –
    Garnett i Bryant byli po 10 razy – 8 x pierwsza i 2 x druga – czyli dokładnie tak samo jak Pippen.
    Dopiero jak dostaną za ten 2011 sezon to przebiją, ale to i tak dlatego, że wcześniej te 3-4 lata weszli do NBA.
    Porównałem do Jordana i Paytona bo ktoś z nimi porównywał.

    Ilość tych wyróznien nie jest decydująca bo nie ma opcji że Kobe jest lepszym obronća od Scottiego lub Mika.
    Tak samo nagroda DPOY jest dla mnie zdewaluowana od kiedy okradziono Pippena w 1995 roku (lub 1996)

    Tak wiem, że jesteś fanem Pippena, ale też wiem, że przy całej Twojej sympatii dla niego zwyczajnie go nie doceniasz, mimo wszystko, nie doceniasz.

    Pozdro.

  20. darkcore oki.
    słuszne uwagi.
    mimo wszystko uważam, że Scottiemu należy przyznać pierwszenstwo w obronie, gdyż on także o wiele więcej od Mika wplywał na/i kierował grą/ustawieniem reszty partnerów.
    jeśli Mike był szefem ofensywy to Scottie był szefem defensywy.
    także on częściej brał kluczowych przeciwników na siebie.

    Pozdro.

  21. Troche sie kopiemy niepotrzebnie kibicujac temu samemu..powiem Ci za co ja cenie tak bardzo Pippena,za to ze w ataku umial zagrac na trzech pozycjach.w obronie natomiast az na 4.ponadto uwazam ze troche niedoceniany jest ale ciezko zyc w cieniu.pointa ani w Rockets ani w Blazers nie zagral w All star.nie zagral o tytul i nie byl tym starym Scottiem min po i przez operacje plecow w zwiazku z ktora stracil swoj potezny wyskok

  22. oj, niepotrzebnie kopiemy, ale znów musze poprawić, bo … wychodzi właśnie Twoje niedocenienia Pipa.
    W ataku umiał zagrać na czterech pozycjach, a nie trzech.
    Ostatni sezon 2002/03 w Portland grał jako typowy point guard do czego przekonał trenera Cheeksa po nie najlpeszym starcie i mieli bilans 41-22
    (w czym po początku 10-11 następnie 31-11) i był to 3 bilans na ten czas.
    Od 63 spotkania pauza przez kontuzje i 8-9 zespołu.
    Powrót na play-off i gra gdy był w niepełni sprawny, 3-4 z Dallas, do tego kontuzje podstawowych Andersona i Davisa.
    Tak grał, nie mam jak udowodnić poza tym krótkim dokumentem, może znajdziesz sobie jakis mecz z tego okresu
    http://www.youtube.com/watch?v=oeozk-VXm6M&feature=related

    W obronie na czterech, ale były akcje w wielu spotkaniach kiedy krył i centrów, skutecznie, szczególnie okres 1994-1995.

    W Houston, przypominam nie mógł zagrać w all-star bo sezon trwał 3 miesiące bez meczu gwiazd. Przypominam też, że zespoł nie mógł osiągnąć sukcesu kiedy nastapiła spora przebudowa, a ze względu na lokaut odbyło się zaledwie kilka treningów.
    Sprawdż sobie też skład i zobacz, że poza słynną trójką tam nie było nawet solidnych role-players, a w piątce najsilniejszej na play-offs wychodziło dwóch rookie na pozycji 1 i 2 Mobley, Dickerson.
    W trakcie sezonu częstotliwość meczy była dwa razy wieksza niż w trakcie normalnego sezonu, więc na treningi nie było też czasu.
    Dodatkowo, chyba nie pamiętasz, że Barkley za bardzo nie wiedział co to zespołowa gra, co to defensywa i własnie lenistwo zarzucał mu Pippen.
    Przykro mi, że kibic Scottiego może wogóle tu jakikolwiek zarzut stawiać z Houston.

    Nie był tym starym Scottim w Portland bo miał już 35 lat i wzwyż i włąsnie te operacje redukowały mozliwości, ale to był poziom o niebo wyższy od młodszego obecnie Cartera, taki sam jak Hilla obecnie, któremu umozliwiła to długa przerwa i porównywalnie dobra defensywa jak ta obecnego 35 letniego Garnetta, który jednak może być mniej mobilny bo gra obecbnie na czwórce i który dostał zaszczyt gry w meczu gwiazd, ale jak wiemy Boston to szczególny zespoł all-starów wspierających się i na tym wschodzie obecnym to nie miała kto grać.

    Nie grał po Bulls o tytuł?
    Jeszcze bardziej mi przykro, że moze tak pisać jego fan.
    Rok 2000? To było pare minut ostatniej kwarty od tytułu właśnie.
    Od tytułu jako lider Woy!
    W finale przy pokonaniu Indiany to on byłby MVP przy całym szacunku dla Wallace (tym bardziej, że Indiana miała match-up na Wallace, a na Pippena nie, który też z Indianą prawie zawsze rozgrywał świetne spotkania)
    Portland to była jedna z dwóch najlepszych zespołów tego sezonu.

    A potem to było rok rocznie play-off, choć tak, już nie walczyli o tytuł.
    Aczkolwiek, ten ostatni sezon 2003, gdyby nie ta kontuzja, prezentowali odpowiedni poziom aby włączyć się.

    Nie zagrał w all-star po Bulls zatem bo w Houston nie było takiej mozliwości a z Portland 2000 powinien być, aczkolwiek konkurencja wtedy była znakomita, a w zespole Portland akcenty było rozłozone szeroko. Jednakże jeśli Tim w tym roku dostał nominacje to tym bardziej Scottie powinien dostać ją w 2000 gdyz prezentował wtedy wiekszy poziom i miał wiekszy wpływ na zespoł.
    Od 2001 juz tak, nie prezentował poziomu all-star, choć był dobry, no ale kontuzje o których wspominasz, plecy, no i kolana, wiek 36 i przebieg przecież ogromny z paly-offami.

    Nie wiem, może Ty tez myslisz że w roku 1998 nie było go w all-star za słaba grę a nie że wrócił do gry tuz przed all-star game i to też był jego all-starowy sezon jak i ten z 1991 roku kiedy też został skrzywdzony i nie wybrany kosztem Hawkinsa, a w tymże sezonie to jego gra była kluczowa do pierwszego mistrzostwa.

    Naprawde, przykro mi.

Comments are closed.