Zespół Marka Cubana musi mieć jedną wygraną więcej od Lakers by wyjść na drugie miejsce na Zachodzie..
Stąd też Mavericks nie rezygnują z walki. Gospodarze nie mogli pozwolić sobie na potknięcie z grającymi o przysłowiową pietruszkę gośćmi z Arizony.
Mavericks 'rzucili się na rywala’ od pierwszych minut i dominowali na parkiecie własnej hali, tuż po powrocie wracającego i odpoczywającego dwa ostatnie mecze Jasona Kidda. Trener Rick Carlisle chce mieć swojego lidera zdrowego i dużym pokładem energii do gry na najważniejszą część sezonu. Stąd też 'oszczędzanie’ Kidda..
– Szykujemy się do walki w play-off. Chcemy wejść w dobry rytm przed najważniejszą częścią sezonu. Chodzi też o przećwiczenie ofensywy i późniejszego powrotu do obrony – powiedział Jason Terry (17pkt), który trafił swoją tysięczną trójkę w trykocie Mavericks.
Obok Jeta świetną partię rozgrywali Dirk Nowitzki (19pkt/7zb) i Shawn Marion (18pkt/11zb).
Zawodnicy z Dallas od samego początku grali „z zębem”, czego nie można było powiedzieć o ekipie Suns. Mavericks szybko odskoczyli na 17:4. Phoenix w ogóle nie nawiązało walki. Efekt? Po pierwszej kwarcie miejscowi prowadzili już 36:17. Teksańczycy w pewnym momencie prowadzili nawet różnicą 28 punktów.
– Dostaliśmy to na co zasłużyliśmy. Kiedy nie gra się o nic, to ciężko walczyć. Jednak nie powinno to być wymówką. Powinniśmy być gotowi do rywalizacji w każdym meczu – podsumował spotkanie Steve Nash.
Dorobek Marcina Gortata to 15 punktów (6/12 z gry), 9 zbiórek, przechwyt oraz przewinienie. Wszystko w 28 minut spędzonych na parkiecie American Airlines Center.
Goście wygrali tylko jedną i zarazem trzecią kwartę 21-15. Suns znów przegrali walkę na desce (37-51) i ustępowali rywalom pod względem skuteczności z gry (42-52%). Przyjedni poza tym trafili ledwie 2 rzuty z 20 wykonywanych zza łuku..Efekt: przegrana numer 42. w sezonie i już 4. mecz pod kreską.. Ostatni raz miało to miejsce w rozgrywkach 2003/04.
Wynik: Dallas Mavericks – Phoenix Suns 115:90 (36:17, 29:22, 15:21, 35:30)
Punktowali: Nowitzki 19 (7zb), Marion 18 (11zb), Stojaković 17, Terry 17 oraz Gortat 15 (9zb), Dudley 11 (5zb), Warrick 11 (6zb)
Najlepszy na parkiecie American Airlines Arena: WunderDirk (autor 19 oczek i 7zbiórek przy skuteczności 7/11 z gry)
Najsłabiej wypadł: Grant Hill (3/12 z gry i 3 straty; 7 oczek)