Defence brings championship.. Pat Riley
Mac:
San Antonio Spurs – Memphis Grizzlies
Grizzlies mają pazury i na pewno nie zawahają się ich użyć. To bardzo ciekawy zespół o którego sile stanowią Zach Randolph oraz Rudy Gay. Natomiast San Antonio Spurs mają za sobą naprawdę niezwykle udany sezon regularny. Wprawdzie stracili pierwszą pozycję w całej lidze na rzecz Chicago Bulls, ale i tak powinni być zadowoleni ze swojej postawy. To właśnie SAS są murowanym faworytem w tej konfrontacji. Pytanie tylko w ilu meczach to skończą? Małym problemem mogą być problemy zdrowotne Manu Ginobiliego, który w ostatnim meczu doznał jakiegoś urazu. Przez to Grizzlies mogą drapać jeszcze mocniej. Wątpię jednak, żeby na tyle mocno, aby zmienić wydrapać sobie drogę do następnej rundy. Zapowiadają się ciekawe spotkania. Mój typ to 4:2 dla Spurs.
Los Angeles Lakers – New Orleans Hornets
„Jeziorowcy” chyba nie mogli trafić lepiej. Bez obrazy, ale wydaje mi się, że Hornets to obecnie najsłabszy zespół w całej Konferencji Zachodniej, który dostał się do Playoffs. Dodatkowo Lakers gładko radzili sobie z nimi podczas sezonu regularnego. Zastanawiająca jest jednak forma LAL. Mieli już moment w którym wydawali się niezwykle silni, ale na sam koniec sezonu przyszedł kryzys. W swoich szeregach mają też pewne problemy zdrowotne. Zespoły jednak cały czas dzieli istna różnica klas i mimo wszystko po prostu nie wierzę, żeby Hornets stanowili jakieś większe zagrożenie dla ekipy z Los Angeles. Jeśli „Szerszenie” wyrwą choć jeden mecz to będzie dla nich dobry wynik, ale podejrzewam, że nawet do tego nie dojdzie. Typuję 4:0 dla Lakers.
Dallas Mavericks – Portland Trail Blazers
Według mnie jest to najciekawsza pary całej pierwszej rundy Playoffs. Tutaj najłatwiej doszukać się niespodzianki. Dallas to naprawdę solidny zespół z którym każdy musi się liczyć, ale wątpię, żeby czymś szczególnym zaskoczyli. Ich grę zapewne cały czas będzie ciągnął Dirk Nowitzki. Z kolei Portland może okazać się prawdziwym „czarnym koniem”. To bardzo nieobliczalny i niewygodny zespół. Bardzo dużo w moich oczach dało im sprowadzenie Geralda Wallace’a, a jest tam jeszcze fenomenalny LaMarcus Aldridge i cała reszta ferajny. Blazers mają wielką szansę sprawić niespodziankę. Mój typ to 4:3 dla Blazers.
„An acre of performance is worth a whole world of promise.” Red Auerbach
Gladysh:
1. San Antonio Spurs (61-21) – 8. Memphis Grizzlies (46-36)
Spurs w końcówce sezonu stracili przewagę parkietu nad Bulls, ale droga do Finału Konferencji stoi dla nich otworem. Kontuzji łokcia doznał Manu Ginobili, dosyć szybko ma jednak wrócić do gry. Wielu ekspertów stawia na łatwą wygraną Spurs w tej rywalizacji. Według mnie będzie to jedna z najbardziej ekscytujących serii tegorocznych playoffs. Grizzlies dysponują wielka siłą pod koszem i w pomalowanym są w stanie zdominować każdy zespół. Kogo może przeciwstawić im Greg Popovich? Starzejący się Tim Duncan, DeJuan Blair, Antonio McDyess i Thiago Splitter. Z drugiej strony Zach Randolph i Marc Gasol wspierani przez Darrella Arthura i Hameda Haddadiego. Jest to ta strefa, w której widzę zdecydowaną przewagę Grizzlies, którzy zdobywają najwięcej punktów z pomalowanego w NBA. Spurs to jednak przede wszystkim Tony Parker i Manu Ginobili. Gra na obwodzie i up-tempo to te elementy, które kochają ci gracze. Kolejną różnicę robią koszykarze wchodzący z ławki. Gary Neal, George Hill, Matt Bonner. Każdy z nich jest w stanie zastąpić dowolnego gracza z piątki i postraszyć rzutem z dystansu. Właśnie rzutów zza łuku brakuje Grizz. Trafiali w tym sezonie trójki ze skutecznością 33.6% co dało dopiero 27. miejsce w lidze. W sumie jak dla mnie będzie się sporo działo i ostatecznie Spurs wygrają 4-3.
2. Los Angeles Lakers (57-25) – 7. New Orleans Hornets (46-36)
Po ostatnich porażkach Lakers najwyraźniej nie są w mistrzowskiej formie. Trafił im się jednak los na loterii ponieważ zagrają z najsłabszym zespołem na Zachodzie, który awansował do PO. Hornets są bez jakichkolwiek szans nawet nie na awans, ale choćby jedna wygraną w tej serii. Jedyna przewaga? Chris Paul jest szybszy, młodszy i wszechstronniejszy od Dereka Fishera. Nie należy jednak zapominać o roli jaką odgrywa rozgrywający Lakers co roku w tym terminie. Doświadczenia nie zastąpi się umiejętnościami. Zwłaszcza kiedy twoi przeciwnicy mają przewagę na każdej innej pozycji. Pod koszami to chyba nawet nie trzeba pisać co z Emeką Okaforem i Carlem Landryn zrobią Pau Gasol i nie do końca sprawny Andrew Bynum. Swoje punkty dorzuci Kobe, a Ron Artest w odpowiedni sposób zajmie się Trevorem Arizą. Bardzo łatwa wygrana Lakers 4-0.
3. Dallas Mavericks (57-25) – 6. Portland Trail Blazers (48-34)
Chyba jeszcze ciekawsza seria niż SAS – Grizzlies. Blazers jako jedyni mają szansę wygrać będąc rozstawionymi z niższej pozycji. Kluczowym elementem tej rywalizacji będą podkoszowe match-upy. Dirka Nowitzkiego i Tysona Chandlera, który zrobił różnicę na korzyść Mavs w tym sezonie powstrzymać i przechytrzyć będą chcieli Marcus Camby, LaMarcus Aldridge. Jason Kidd razem z Nowitzkim podejmą chyba ostatnią już próbę wygrania NBA. Lat jednak nie ubywa i coraz ciężej jest wygrywać z młodymi, pełnymi ambicji drużynami. Blazers dzięki wymianie z udziałem Geralda Wallace’a pozyskali brakujące ogniwo swojego składu. W tej serii tym bardziej będzie ważną postacią pod nieobecność Carona Butlera. Mimo wielu kontuzji PTB spisywali się bardzo udanie w tym sezonie. Brak Odena, Roya czy Camby’ego stawiało ich na przegranej pozycji. Okazało się jednak, że do takich sytuacji w Oregonie są przyzwyczajeni i to tylko dodatkowo ich wzmacnia. Stawiam na sensacyjne 4-2 dla Blazers.
4. Oklahoma City Thunder (55-27) – 5. Denver Nuggets (50-32)
Nuggets są 17-4 od czasu odejścia Carmelo Anthony’ego. Czy z nim byliby w tym miejscu? Stawiam, że nie. Dzięki opuszczeniu teamu przez największą gwiazdę gra Denver została zbilansowana. George Karl dysponuje przynajmniej siedmioma koszykarzami, którym może powierzyć zdobywanie punktów. Nuggets grają dość szaloną koszykówkę polegającą na zabieganiu rywala i rzuceniu jak największej liczby oczek. Jeśli megaszybki Ty Lawson wciągnie w taką grę swoich kolegów to Thunder mogą mieć spore problemy szczególnie kiedy na parkiecie będzie przebywała piątka z Kendrickiem Perkinsem. Bardzo ważnym match-upem będzie pojedynek dwóch super rezerwowych J.R. Smitha i Jamesa Hardena. Obaj są dość chimeryczni, ale kiedy wpadną w trans rzucania mogą przejąć każdy mecz. Prowadzeni przez Russella Westbrooka i Kevina Duranta są zespołem bardziej ułożonym i nastawionym na sukces już w tych rozgrywkach więc to oni wygrają tą serię. Pojedynki Nene z Sergem Ibaką mogą dostarczyć nam wielu efektownych zagrań, ale to Thunder będą mieli przewagę w pomalowanym co może okazać się czynnikiem decydującym. Nuggets to raczej zespół szalonych strzelców typu Smitha lub Danilo Gallinariego. Thunder wygrają 4-2.
„Besides pride, loyalty, discipline, heart, and mind, confidence is the key to all the locks.” Joe Paterno
Woy:
S.A. Spurs – Memphis Grizzlies
Gdyby nie przewaga własnego parkietu po stronie Ostróg, to dałbym nieco więcej szans Niedźwiadkom. Niestety play off to czas weteranów, a po stronie teamu Grega Popovicha mamy samych mistrzów, którzy wiedzą jak grać w takich momentach jak play off. Ciężko mi naprawdę znaleźć jakąś przewagę na korzyść teamu Lionella Hollinsa. Gracze Memphis muszą rzucić w tej potyczce wszystko, co mają – całe serce do gry, ambicję, wolę walki, muszą wspiąć się na szczyt swoich koszykarskich umiejętności. Zach Randolph, O.J. Mayo czy Marc Gasol z Mikem Conley’em muszą zagrać prawdziwą życiówkę by wygrać choć dwa mecze. Nie widzę mocnych argumentów, nawet przy kontuzjowanym Ginobilim by Spurs mieliby zakończyć play off na pierwszej rundzie! Raczej nie skończy się kolejnym sweepem na niekorzyść teamu Grizzlies. Obstawiam 4:1 dla Spurs.
L.A. Lakers – N.O. Hornets
Z pewnym zaciekawieniem będę obserwował sytuację jak Mistrzowie bronią przeciwko Chrisowi Paulowi. Pierwszy powód zabraknie Steve’a Blake’a. Jeszcze z większą dozą ciekawości popatrzę na mocną konfrontację Kobego z jego uczniem Trevorem Arizą (będzie ostro). Nie wierzę też by nastąpiło jakieś wielkie przełamanie wśród podkoszowych Szerszeni, a Landry i Okafor nagle zdominowali walkę na tablicach przy Gasolu i Odomie. (nawet stawiając, iż Bynum będzie grał mało lub w ogóle). Najważniejsza faza sezonu to coś na co mocno czekali Lakers i o czym myśleli przez 82 gry sezonu regularnego. Każdy wie, że Phil Jackson zaczyna swój ostatni taniec. Niegdyś podobnie ostatni miał z Bulls. Wówczas mu się udało, a jak będzie w tym roku? Jak dla mnie brak Davida Westa jest zbyt wyraźny by 7.ekipa Zachodu stawiła czoła Mistrzom. Brakuje również strzelców na dystansie by zaserwować ‘stracha’ najlepszym defensorom Lakers (Artest, Odom czy Barnes jeszcze nie będą mocno eksploatowani). Stawiam na 4:1 na korzyść L.A. Lakers.
Dallas Mavericks – Portland TrailBlazers
Najciekawsza wg mnie para Zachodu podczas pierwszej rundy. Mamy w niej bardzo ciekawe i świetnie zapowiadające się konfrontacje gwiazd. Kidd – Miller, Terry – Matthews/ Roy, Marion – Wallace czy Nowitzki – Aldridge. Jest to ostatnia szansa na tytuł dla Kidda, a może nawet Nowitzkiego..Jednak spotkają się oni z ekipą, która jest bardzo mocna od momentu powrotu do zdrowia Roy’a, Camby’ego czy transferu Wallace’a. Niejeden fachowiec widzi w graczach McMillana ‘czarnego konia kwietniowej imprezy’. Potencjał jak dla mnie większy jest po stronie Blazers i stawiam na wygraną 4:2 na korzyść Blazers.
OKC Thunder – Denver Nuggets
To będzie najbardziej efektowna konfrontacja pierwszej rundy na Zachodzie. Z jednej strony Durant i Westbrook, wsparci solidnymi Ibaką i Perkinsem. Z drugiej strony wielka talia kart do gry w ataku George’a Karla. Ważny fakt tej konfrontacji to początek rywalizacji z Oklahomie City. Przewagą Nuggets jest możliwość grania dwoma rozgrywającymi i możliwe stale naciskanie Westbrooka. Durantem mają się zająć Chandler i Gallinari. Sam będę trzymał kciuki za zespół byłego trenera Supersonics. Jednak rozum podpowiada, że tegoroczne play off może być wyraźnie po myśli dojrzałych już graczy Grzmotów. Typ 4:2 dla Thunder.
SAS – Memphis 4-1
LAL – New Orleans 4-1
Dallas – PTB 3-4
OCT – Denver 4-3
SAS – Memphis 4-1
LAL – New Orleans 4-0
Dallas – PTB 3-4
OCT – Denver 4-2
SAS – Memphis 3:4 ^^
LAL – NO 4:0
Dallas – PTB 2:4
OCT – Denver 4:3
San Antonio – Memphis 4:2, Spurs nie po to wygrali tyle meczów w RS, aby polec w 1.rundzie
LA Lakers – New Orleans 4:1, przyfarcili Jeziorowcy
Dallas – Portland 4:3, czuję, że wygrają
OKC – Denver 4:3, Nuggets powinni pokazać kawał dobrej koszykówki, ale raczej nie wystarczy to na Thunder
San Antonio – Memphis 4:1
LA Lakers – New Orleans 4:1
Dallas – Portland 4:2
OKC – Denver 4:2