Tuż po pierwszym zwycięstwie w historii udziałów w playoff skrzydłowy Memphis Grizzlies otrzymał nagrodę. Jest nią nowy, czteroletni kontrakt, który opiewa na kwotę 71 milionów dolarów.
Nowa umowa Zacha Randolpha ma gwarantowane trzy lata. Za ten czas koszykarz zainkasuje 66 milionów dolarów. Ostatni sezon to opcja klubu warta 5 milionów dolarów. Jeśli 29-letni skrzydłowy będzie się dobrze spisywał, wówczas może liczyć na podwyżkę dochodzącą do 1.3 miliona dolarów w każdym roku.
W tym sezonie Randolph w 75 spotkaniach sezonu zasadniczego notował średnio 20.1 punktu i 12.2 zbiórki na mecz. Minionej nocy gracz Grizzlies poprowadził swoją ekipę do zwycięstwa 101:98 odniesionego na wyjeździe z San Antonio Spurs.
Była to pierwsza wygrana Niedźwiadków w historii ich występów w playoff. Poprzednio ekipa Memphis trzykrotnie bez żadnego zwycięstwa kończyła swój udział w drugiej części sezonu NBA.
Randolph w Grizzlies występuje od sezonu 2009/10.
Info za : SportoweFakty.pl
Z-Bo jest dla mnie symbolem podkoszowych nielotow. Gosci, ktorzy sa bardzo nieefektowani, ale szalenie efektywni. Do tej samej rodziny zaliczam Eltona Branda, Glena Davisa, DeJuana Blaira czy Kevina Love.
Racja ,ale bez takich kolesi zespoły nic nie osiągają! Podałeś przykłady Love i Z-Bo to sa w sumie liderzy swoich ekip, ale Blair,Brand, Czy Davis to tryby w maszynie,bez których byłaby poracha. Często sie tak zastanawiam czy Chicago z MJ byłoby zwycięskie gdyby nie taki ktoś jak Paxon,Cartwright,Kerr,Wellington, czy Longley, wiadomo że Ci gracze nigdy nie byli gwiazdami ale to był organizm, idelanie zgrany hmm a jakby tak Chicago miało kogoś innego ,niesfornego nie godzącego sie ze swoja rolą w zespole, nie chciałbym umniejszać wygranych ale to jest fajny temat i oczywiście ludzie „Trochę” mniej świadomi uważają że „Majkel Dżordan” to by wszystkich sam pokonał.