Dallas Mavericks pokonali Portland Trail Blazers 101:89. Najlepszym Maverickiem był Dirk Nowitzki, jednak bez wsparcia swoich kolegów – mowa tu o Jasonie Kidd’ie i Predragu Stojakovicu – nie zdziałałby nic. Dzięki tej wygranej Mavs prowadzą z Blazers już 2-0.
Stan | I | II | III | IV | Wynik | |
Portland Trail Blazers |
0 | 24 | 28 | 20 | 17 | 89 |
Dallas Mavericks |
2 | 22 | 28 | 23 | 28 | 101 |
Przed serią to Blazers często byli faworytami, co jest niezwykłe biorąc pod uwagę, że Portland jest przecież underdogiem w tej serii. Patrząc jednak na ich rywali – Dallas Mavericks – i ich osiągi w play-offs w ostatnich latach, trudno się było dziwić niektórym ekspertom.
Jednak na dwa rozegrane w tej serii mecze w obydwu górą byli Mavs. Dziś, tak jak w pierwszym meczu, świetnie grał Dirk Nowitzki (33 pkt), szczególnie w czwartej odsłonie, w której wszystko się rozstrzygnęło. Niemiec w ostatnich 12 minutach zdobył 14 punktów, w tym 11 ostatnich punktów swojej drużyny. Jednak nie tylko Nowitzki decydował o obliczu swojego teamu w czwartej kwarcie. Warto wyróżnić też Peję Stojakovica (21 pkt), który trafił dwie bardzo ważne trójki, JJ Bareę, który w ostatniej odsłonie zdobył wszystkie 6 punktów. W ogóle w dzisiejszym meczu rezerwowi Mavs odegrali bardzo ważną rolę. Zdobyli w sumie 39 punktów przy tylko 11 oczkach rezerwowych Blazers.
Nie tylko Nowitzki czy Stojakovic grali naprawdę świetnie. Także Jason Kidd (18 pkt, 8 ast, 4 zb) nie wyglądał na 38-latka, który zaczynał karierę w NBA wtedy, gdy mistrzostwo NBA świętowali Houston Rockets, a Michael Jordan robił sobie przerwę. Kidd swój moment miał w trzeciej kwarcie, gdzie rzucił 9 punktów z rzędu. W całym meczu nie miał żadnej straty, nie tracili też jego koledzy. Mavs w drugiej połowie nie mieli ani jednej straty, w pierwszej połowie tracili piłkę 6-krotnie. Z kolei Blazers mieli 12 strat.
Blazers w przeciwieństwie do Mavs są dość młodym zespołem opartym o LaMarcusa Aldridge’a (24 pkt, 10 zb), któremu do Nowitzkiego jeszcze dużo brakuje. Nie chodzi tylko o umiejętności rzutowe i doświadczenie, ale i postawę w końcówce. Znamy już dorobek Niemca w ostatniej odsłonie, jeśli chodzi o Aldridge’a to nie ma on czym się chwalić. W końcu – czy można cieszyć się ze spudłowania 4 rzutów z gry w ostatniej kwarcie? Oczywiście – nie mówię, że w Blazers nie ma graczy z jakimś doświadczeniem, jest przecież Gerald Wallace (18 pkt, 7 zb, 6 ast) i Andre Miller (18 pkt, 8 ast, 6 zb), jednak coraz większą rolę w zespole z Oregonu odgrywają m. in. Wes Matthews (13 pkt) i Nicolas Batum (10 pkt). Póki co jednak to za mało na Mavs, choć zespół z Dallas nie należy do play-offowych wyjadaczy. W końcu po raz ostatni wygrali pierwsze dwa mecze w serii w Finałach 2006, wiemy jak to się potem skończyło.
Rywalizacja przenosi się do Rose Garden, gdzie Blazers chcą wygrać obydwa mecze, by nadal mieć szanse na awans. Dużo zależy jednak od Dirka Nowitzkiego i tego, czy znów poprowadzi on swój team do wygranej.