To był jeden z najlepszych come-back’ów w historii playoffów. Minionej nocy po trzech kwartach meczu numer cztery rywalizacji Portland Trail Blazers z Dallas Mavericks, Teksańczycy prowadzili 18 punktami, by ostatecznie przegrać 82:84.
Stan | I | II | III | IV | Wynik | |
Portland Trail Blazers | 2 | 11 | 24 | 14 | 35 | 84 |
Dallas Mavericks | 2 | 16 | 21 | 30 | 12 | 82 |
W pierwszej połowie wczorajszego stacia w Rose Garden, nic nie zapowiadało tak wielkich emocji, jakie zawodnicy obu drużyn sprezentowali w dwóch ostatnich kwartach. Niemniej jeszcze w pierwszej połowie różnice w wyniku nie były na tyle rozbieżne, by wyjść poza pułap dziesięciu punktów. Mimo wszystko to zawodnicy Blazers nieustannie przegrywali, jednak ich sytuacja zaczęła komplikować się dopiero w trzeciej kwarcie, kiedy to „postanowili” pudłować wszystko co się da. W całej trzeciej kwarcie Portland trafiło jedynie 5 z 17 oddanych rzutów z gry! W czasie gdy gospodarze byli w trakcie festiwalu nieskuteczności, Mavs skrupulatnie powiększali przewagę tak, by wraz z początkiem czwartej odsłony prowadzić 18 oczkami.
W czwartej kwarcie sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Wtem oto ziarno zniszczenia zasiał Brandon Roy. 18 punktów i 4 asysty w ciągu dwunastu minut, 12 punktów i 2 asysty w ciągu ostatnich czterech – to przepis na to jak zostać bohaterem jednego z najwspanialszych come-back’ów w historii playoffs. Tymczasem Mavs podczas ośmiu posiadań z rzędu w tej kwarcie nie potrafili wyprodukować choćby punktu. Miotali się wszyscy, na czele z Jasonem Kiddem, który w kluczowym momencie stracił piłkę, po czym B-Roy w dwóch akcjach zdobył 6 punktów – najpierw po rzucie z prawego rogu parkietu, a później po akcji 3+1 z lewej strony obręczy. Na 40 sekund przed końcem gry, Roy załatwił sprawę do końca, zdobywając zwycięskie punkty.
Podczas swojej genialnej czwartej kwarty Roy zmasakrował obronę rywala trafiając 8-10 rzutów z gry, w całym meczu zdobywając 24 punkty. Dobrze spisał się też Lamarcus Aldridge, który dołożył od siebie 18 oczek. Po stronie gości najskuteczniejszy był tego wieczoru Dirk Nowitzki. Niemiec zdobył 20 punktów przy słabej skuteczności (9-21 z gry).
Portland Trail Blazers stali się pierwszą drużyną w historii PO, która wygrała spotkanie przegrywając na starcie czwartej kwarty 18+ punktami. Mecz numer 5 rywalizacji z Dallas Mavericks już jutro o 2:30 w nocy czasu polskiego.
Mina chłpaków z Mavs w 3:27… wymowne ;>
To 3+1 Roy’a na długo zapadnie mi w pamięć. Świetna końcówka. Aż szkoda mi się zrobiło Dirka, któremu znowu tytuł może uciec tym razem przez kolesia, który opuścił pół RS, a od dłuższego czasu szukał powrotu do formy… Dlaczego znalazł tą formę akurat na Dallas? ;)