Kevin Garnett
- 26 punktów (10/16 z gry)
- 10 zbiórek
- 1 asysta
- 1 przechwyt
- 2 bloki
- 1 strata
- 33 minuty gry i zwycięstwo Celtics nad Knicks (101-89)
Dwight Howard
- 29 punktów (9/14 z gry)
- 17 zbiórek
- 2 bloki
- 8 strat
- 42 minut gry i porażka Magic z Hawks (85-88)
LeBron James
- 31 punktów (8/21 z gry, 0/4 za 3 punkty)
- 7 zbiórek
- 6 asyst
- 1 przechwyt
- 1 blok
- 1 strata
- 44 minut gry i porażka Heat z 76ers (82-86)
Chris Paul
- 27 punkty (7/14z gry, 2/4 za 3 punkty)
- 13 zbiórek
- 15 asyst
- 2 przechwyty
- 2 straty
- 44 minuty gry i zwycięstwo Hornets nad Lakers (93-88)
Dzisiaj po raz pierwszy w cyklu Łeb w łeb – dajemy Wam możliwość dopisania swojego typu w ankiecie!
CP freeeeeee ! ;) Co za gość.
Chyba nie jesteś odosobniony w swojej opinii Mariusz :) CP3 wczoraj poszalał w stylu Ice Cube’a :)
Ciekaw jestem jak długo Paul będzie bił głową w mur z Hornets, bo nie widzę przyszłości tej drużyny wyżej niż w półfinale konferencji i nie chodzi mi tylko o ten rok.
Pytanie jest jedno – gdzie odejdzie i kiedy?
wiesz, ja też z tych małych players, więc tym większy szacun. ode mnie ma już ksywkę jak kiedyś piłkarz Ole Gunnar Solskjaer – „Morderca o twarzy dziecka” ;) ale miło tak „mordować” większych na parkiecie ;)
Ha, „Baby face killer” mi do niego idealnie pasuje :) Do tego Chris jest typem takiego ułożonego gościa – bez tatuaży i ekscesów. Tym większy szacunek dla niego.
KG jak sam powiedzil w wywiadzie, zaczal grac agresywniej i to poskutkowalo. Cieszy mnie, ze pokazal, ze potrafi jeszcze punktowac, bo co do reszty to chyba nie bylo watpliwosci. Natomiast Paul – klasa sama w sobie, jakby zdolal wyeliminowac Lakers praktycznie w pojedynke, bylby Bogiem.